sobota, 11 lipca 2015

Jak mnie rozbawić?


Nie jestem największym ponurakiem świata, ale do zawsze roześmianej i tryskającej optymizmem osoby trochę mi brakuje. Wahania nastrojów jakie mają miejsce w przypadku mojej osoby bywają wręcz niepokojące, ale zdradzę Wam sekret. Jeżeli zastanawiacie się co zrobić, by poprawić mi humor, przyznam, że jest wiele takich rzeczy. Na przykład pyszna szarlotka, beztroskie rozmowy ze znajomymi, powodzenie w nauce, niespodziewana dobra informacja i... "PAMIĘTNIK KSIĘŻNICZKI" (najlepiej pisany wielkimi literami, zwyczaj zaczerpnięty z tejże książki)

Głupiutki do bólu, egzaltowany, napisany bardzo potocznym stylem, nieidealny i PRZEZABAWNY. Komiczny na tyle, że trudno się do siebie nie uśmiechnąć. Działa jak jeden z lepszych antydepresantów (w zasadzie nie wiem jak działałby na mnie tego typu lek, ale czuję, że bardzo podobnie do wymienionej przeze mnie książki!). 

Jak go czytać, żeby to poczuć? Na pewno nie ma sensu doszukiwać się tam głębi i życiowych porad. Jednak wszystko rekompensuje główna bohaterka. Niejaka Mia Thermopolis to nastolatka, której nie potrafię nie lubić. Jej poczucie humoru, sposób bycia i przelewania myśli na papier sprawiają, że trudno przestać czytać jej przygody. Meg Cabot wciąga czytelnika do wykreowanej przez nią opowieści. Doprawdy paradoksalne, kiedy zważa się na poziom serii - jednak prawdziwe.

"Pamiętnik księżniczki" czytałam, gdy byłam młodsza i dotarłam do części 6 i 1/2. Potem, w zasadzie nie wiem dlaczego, pomimo ogromnej sympatii do przygód najzabawniejszej księżniczki, zaprzestałam zapoznawanie się z serią. Teraz, jako siedemnastolatka, jestem na najlepszej drodze, aby swój wynik poprawić. Aktualnie jestem po drugim tomie, ciąg dalszy nastąpi - kolejny "rozbawiacz" wypożyczony z biblioteki.

To ironia. Wiesz, drogi czytelniku - klasa humanistyczna, zaraz druga liceum, zamiłowanie do języka polskiego i te sprawy. A w tym wszystkim młodzieżówki na czele z "Pamiętnikiem...". Może głupio i infantylnie. Ale hej, działa! Ostatnio spróbowałam czytania na głos i wówczas fragment rozbawiał mnie jeszcze bardziej.

Nie częstuj mnie używkami, kiedy chcesz, żebym się odprężyła. POPROSZĘ "PAMIĘTNIK KSIĘŻNICZKI". Też sobie życzysz?

10 komentarzy:

  1. Życzę sobie, oj życzę! :D
    Pierwszy akapit - o jeju, jakbym spotkała siostrę. A skoro na nią działa ta książka, to i ja muszę spróbować! :)
    Czytając Twoją recenzję czułam się, jakbyś pisała o Bridget Jones, tylko młodej. Strasznie mnie zachęciłaś. Mam nadzieję, że ta seria i mi nie raz poprawi humor. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nigdy z "Pamiętnikiem księżniczki" nie miałaś styczności? Trochę się obawiam, że to tak na Ciebie nie podziała, bo to nie arcydzieło i może kogoś irytować. Ale bardzo się ucieszę, jeśli chociaż w mniejszym stopniu Cię rozbawi! Wtedy zrozumiesz, co czuję, gdy go czytam :D
      Bridget tylko oglądałam... Może powinnam zaprzyjaźnić się z literacką wersją? Bo film bawi, oj potrafi bawić ;)

      Usuń
    2. Nie, nigdy! Ja przy filmie śmiałam się rzadko, w porównaniu z wersją papierową. :)

      Usuń
  2. Akurat książkowa wersja "Pamiętników" mnie nigdy nie śmieszyła, ale za to bardzo lubię drugą część filmu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film według mnie jest akurat dużo gorszy, ale to wszystko kwestia gustu :) Zdaję sobie sprawę, że można przygód Mii nawet nie lubić.

      Usuń
  3. Jej, pamiętam jak czytałam wieki temu "Pamiętnik księżniczki"! Świetna książka! Masz rację, jeden z lepszych anydepresantów. Uśmiech zawsze się pojawiał na twarzy, gdy czytałam jedną z książek z tej serii. Film również uwielbiam, ale chyba nie mogło być inaczej skoro w głównej roli cudowna Anne Hathaway. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na mnie film nie robi takiego wrażenia, jak ksiazka. Przyjemny, aczkolwiek literacki pierwowzór wg mnie duuuużo lepszy ;)

      Usuń
  4. Czemu nie, ale w używkach, typu kawa rano nie widzę nic złego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj kawę też lubię! ;) Pisząc to, myślałam bardziej o papierosach itp :D

      Usuń
  5. Czytałam jak byłam młodsza, super zabawna :D

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli napiszesz chociaż parę słów od siebie. Jeżeli masz ochotę zadać pytanie dotyczące postu rownież to zrób, staram się wtedy odpisywać na komentarze ;)