sobota, 8 czerwca 2013

Muzycznie, a może w rytm wspomnień...?

Dzisiaj post o wszystkim i o niczym. Jednak prawie nie o książkach, bo takowy ukaże się jutro.
Najpierw o muzyce, a konkretniej chciałam się z Wami podzielić dwiema pięknymi piosenkami. Obie inne, ale mające w sobie jakąś nieuchwytną, przelotną magię. Po prostu piękne.

Najpierw moje ostanie odkrycie, przypadkowe i wyjątkowe.

 
 
A teraz coś, co nie daje mi o sobie zapomnieć z niedokońca znanych przyczyn. Może tak podziałał na mnie występ Lany na żywo? Bo przyznam, że koncert w Warszawie był wyjątkowy. A może ma na to wpływ jeszcze coś innego? Wiem, że czuję sympatię do tej piosenki za poszczególne wersy, poszczególne nuty, ale i za całość. 


O muzyce krótko, bo to co mam o niej do powiedzenia jest w samych piosenkach. Mam nadzieję, że Was te melodie porwą i zaczarują :)

Oprócz tego mamy dzisiaj 8 czerwca, czyli mija pół roku odkąd założyłam bloga. Nie jest to wielka rocznica, dlatego poświęcę na to zaledwie kilka zdań.
Dziękuję za to, że odwiedzacie i komentujecie, bo to niezwykła motywacja do dalszego pisania :) Miło mi, że 67 czytelników obserwuje mojego bloga i wiedzcie, że każda następna osoba w gronie oberwatorów cieszy równie mocno. Ale oprócz tego chciałam podziękować Szalonej ksiązkoholiczce, za to, że bardzo mi pomogła w blogowaniu i że pisze do mnie te wszystkie dziwne, śmieszne wiadomości :D A kolejną osobą, która zasługuje na podziękowania i uściski jest Mery. Również za pomoc, piękne maile i spotkanie na Targach Książki w Warszawie. Dziewczyny, cieszę się, że jesteście :)
Mam nadzieję, że kolejne pół roku będzie jeszcze lepsze i że czytelnicy zostaną tu ze mną nadal.

Jeszcze tylko kilka słów o książkach i kończę :D Jutro (lub pojutrze) pojawi się recenzja "Trzech metrów nad niebem". Wiem, że ostatnio recenzje pojawiają się dość rzadko, ale koniec roku szkolnego powoduje, że dość mało czytam, ponieważ nie mam wystarczającej ilości czasu. W każdym razie już niedługo tego czasu będzie więcej i liczę, że wtedy będę pisała częściej :)

Pozdrawiam, Owocowa

10 komentarzy:

  1. gratuluję rocznicy :) u mnie też niedługo pół roku zleci...
    ta pierwsza piosenka jest taka... niepokojąco uspokajająca. Naprawdę piękna. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję pół roku blogowania :) Po twoim poście widać, że zżyłaś się z blogosferą i zostaniesz tu na dłużej. Czekam na twoją recenzję "Trzech metrów nad niebem" :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piosenki bardzo ładne, ale chyba nie dla mnie. Słucham całkowicie innej muzyki. :P
    Gratuluję z okazji pół rocznicy bloga! Mam nadzieje, że następne pół roku minie w bardzo przyjemnym gronie. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ściskam Cię, Owocowo i życzę mnóstwo wytrwałości i radości w tę rocznicę. Ja dzisiaj też świętuję, lecz nie pół roku, a rok :)

    OdpowiedzUsuń
  5. 100 lat, 100 lat!... :)
    Życzę Ci, kochana, wszystkiego co najlepsze w blogowaniu, czyli komentarzy, dzięki którym uśmiech pojawia się na twarzy, mnóstwa ciekawych książek. Wytrwałości również Ci życzę, żebyś z nami pozostała jeszcze przez długi czas. :)
    Za rok na Targach się widzimy oczywiście! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.
      Tak, za rok obowiązkowo trzeba to powtórzyć :)

      Usuń
  6. A to mnie uświadomiłaś! Matko, jadę ze znajomymi do Wawy ostatnio i gadamy: "No i Lana też ostatnio miała koncert. Kto? Nie wiem, pisało, że Lana, ale ja babki nie kojarzę...":D My i nasze ograniczenie. A ona śpiewała Blue Jeans, no nie?
    Za to Paul będzie w stolicy niedługo. Pojechałabym, tylko biletu nie mam. Poza tym, jakoś sam to nie to. Tylko moja wina, że gdy grała cała czwórka to mnie na świecie nie było?!

    Ta piosenka pierwsza jaka ładna!
    No, ale tak w ogóle to 200 lat, 200 lat (podwójnie, bo ja oczywiście chociaż pamiętałam, to zapomniałam złożyć ci życzeń na urodziny Owocowej, co jest wręcz niewybaczalne:D), prowadź jak prowadzisz bloga i ciesz się tym! Bo to jest w tym najlepsze! (ludzie, w jakie ja banały lecę, nie dobrze, muszę pójść na jakiś odwyk do dobrego pisarza...).

    A, maila wysłałam po długiej rekonwalescencji. Chociaż miałam wrażenie, że już go kiedyś pisałam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ta :D Ale w mailu Ci więcej na temat tego koncertu napisałam, więc odsyłam tam :)

      I dziękuję. A moje urodziny... nie ma sprawy, brak życzeń jest jak najbardziej wybaczalny, tym bardziej, że teraz mi 200 lat życzysz :D

      Usuń
  7. Gratuluję rocznicy:)Mam nadzieję, że będziesz blogować jak najdłużej:)Życzę Ci wiele sukcesów:)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli napiszesz chociaż parę słów od siebie. Jeżeli masz ochotę zadać pytanie dotyczące postu rownież to zrób, staram się wtedy odpisywać na komentarze ;)