sobota, 27 grudnia 2014

Każdego dnia

Źródło grafiki: KLIK
Tik, tak, tik, tak. Zegar tyka, odmierza sekundy i godziny, które szybko zamieniają się w całe dni, a potem tygodnie. Niedawno zaczynał się Adwent - czas oczekiwania, wielkich przygotowań i cudów. Zaledwie tydzień temu czekałam jeszcze na Boże Narodzenie. Było czuć, że to wielkie wydarzenie jest już naprawdę blisko. Wszędzie życzenia, świąteczne urocze piosenki i przystrojone drzewka. A teraz - zaledwie kilka dób później - jesteśmy po wielkim świętowaniu. I w związku z tym naszła mnie pewna refleksja.

Przed Świętami słychać wszędzie o pomaganiu i życzliwości - że warto, że w ten grudniowy czas czujemy potrzebę bycia dobrymi ludźmi, że wtedy jakoś bardziej się chce. To z jednej strony budujące, ale z drugiej... smutne. Czy naprawdę pragniemy być dobrzy tylko w momencie, gdy taką postawę wręcz wymusza cała świąteczna otoczka? Czy bycie dla siebie nawzajem prawdziwym bliźnim nie opłaca się na co dzień? 

Rzecz jasna było to pytanie retoryczne. Cztery niedziele Adwentu mijają bardzo szybko, to jedynie ułamek roku. Niepowtarzalny i niesamowity, lecz niezastępujący kolejnych jedenastu miesięcy. 

Codziennie jest okazja, aby zrobić coś dobrego. Zawsze należy mieć szeroko otwarte oczy i serce, pomóc tym, którzy nas potrzebują. Każda pora roku jest dobrym czasem, aby uśmiechnąć się do spotkanej osoby. Zawsze możemy, musimy po prostu chcieć

Nie mówię, że należy cały czas wymagać od siebie pozornie wielkich rzeczy. Zacznijmy od tych drobnostek, bo to przecież one tworzą większe rzeczy. Jednak pamiętajmy - bycie dobrym człowiekiem liczy się zawsze. Wczoraj, dziś i jutro. Każdego dnia!

3 komentarze:

  1. Masz rację. Dobrymi ludźmi powinniśmy być, albo chociaż starać się być, codziennie. Nie uważam jednak, że w Świętach chodzi o to, co napisałaś. Boże Narodzenie ma nam PRZYPOMINAĆ, że właśnie takim trzeba być i pokazywać, że każdy potrafi! Ludzie natomiast są leniwi, zbyt zabiegani czy jeszcze jacyś i o tym zapominają. Zapominają o najważniejszym przykazaniu nadanym nam przez Boga: kochaj bliźniego. Tracimy sens życia, myśląc, że właśnie go znajdujemy, a tak naprawdę zostawiamy go daleko w niepamięci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boże Narodzenie faktycznie ma przypominać, ale chodziło mi o to, że obecnie jako ludzie nie do końca tak Święta traktujemy ;) Bywa, że wiele spraw jest traktowanych powierzchownie i po omacku.

      Usuń
  2. czytając Twój post od razu przyszła mi na myśl książka Hołowni, Holyfood. Wystarczy być dobrym i dzielić dobro z innymi. Tak wiele, a tak niewiele...

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli napiszesz chociaż parę słów od siebie. Jeżeli masz ochotę zadać pytanie dotyczące postu rownież to zrób, staram się wtedy odpisywać na komentarze ;)