sobota, 26 września 2015

Rozmowy o jedzeniu #3

Jest coraz chłodnie, wietrzniej i deszczowo - to znak, że nadeszła jesień. Myślę, że to dobra pora na eksperymenty w kuchni, gdyż jeszcze chętniej spędzamy czas w domu, który daje poczucie bezpieczeństwa i przytulności. Dzisiaj pokażę Wam kilka pyszności, które sama przygotowałam i Wam również to polecam. Mam nadzieję, że uda mi się zaostrzyć apetyty moich Czytelników. To co, zaczynamy? :)


PANCAKES
Sama nie jestem jeszcze na tyle wprawiona w kuchni, żeby stworzyć własny przepis na tak smaczne pankejki. Co prawda teraz pewnie trudno kupić dobre maliny i borówki, ale spokojnie - inne owoce też się sprawdzą. Przepis znajdziecie tutaj. Bardzo polecam wypróbować! 

OWSIANKA Z OWOCAMI
Tutaj bardziej tradycyjnie, czyli owsianka z owocami, która sprawdzi się na śniadanie (chociaż ja praktykuję czasem w ramach kolacji, gdyż rano najczęściej nie mam czasu na jej przygotowanie). Według mnie bardzo smaczna jest ta o konsystencji kleiku. Szklankę mleka wymieszać z około połową szklanki płatków owsianych i gotować, aż do oczekiwanej przez siebie postaci, w moim przypadku około 20 minut. Potem wystarczy wzbogacić posiłek o dowolne owoce, orzechy, czy inne dodatki. Pycha :)

SZARLOTKA
W tym przypadku odsyłam do przepisu na blogu waniliowachmurka,blogspot.com. Dodam, że była to pierwsza zrobiona przeze mnie szarlotka i przepis mnie nie zawiódł.


ŁOSOŚ Z PESTO W SZYNCE
SZWARCWALDZKIEJ
Wytrawny przerywnik wpisu ;). Inspiracją był ten przepis, jednak moje wykonanie znacznie odbiega od tamtej wersji. Po pierwsze użyłam szynki szwarcwaldzkiej, a skryte pod nią pesto jest kupne... Dodatki też inne, więc summa summarum tym razem powstało to, co widzicie na zdjęciu.

CIASTECZKA Z PŁATKAMI
OWSIANYMI I CZEKOLADĄ
Ja jestem zadowolona z efektu, gdyż w moim mniemaniu są bardzo smaczne. Jeżeli chcecie dowiedzieć się jak je wykonać, podaję link. Ja użyłam mąki z pełnego przemiału typu 1850. Dodałam posiekaną tabliczkę czekolady (90 g), a nie sugerowane 200 g, jednak ciasteczka i tak zawierały jej w sobie sporo. Wyszły słodkie, ale nie za słodkie. Otrzymałam ich dużo mniej niż podano w przepisie, co zależy pewnie między innymi od wielkości formowanych wypieków. 

Doszłam do wniosku, że jak na jeden wpis, tyle kulinarnych inspiracji wystarczy, gdyż inaczej mogłabym Was zanudzić :). Bardzo polecam wykonanie tych smakołyków, bo są tego zdecydowanie warte. Będzie mi miło, jeżeli napiszecie, czy posty tego typu są dla Was interesujące. W przyszłym tygodniu pojawi się już recenzja książki. Moja mała aktywność na blogu, to efekt różnych czynników. Między innymi tego, że szkolna rzeczywistość pod postacią drugiej licealnej klasy już we wrześniu daje się we znaki... 

Smacznej jesieni. Mam nadzieję, że trzymacie się i nie chorujecie. Do napisania!

3 komentarze:

Będzie mi bardzo miło, jeśli napiszesz chociaż parę słów od siebie. Jeżeli masz ochotę zadać pytanie dotyczące postu rownież to zrób, staram się wtedy odpisywać na komentarze ;)