wtorek, 11 grudnia 2012

"Szósta klepka"

"Szósta klepka" - Małgorzata Musierowicz
 
"-Wiesz ile człowiek ma zmysłów?
-Eee.. no, pięć w zasadzie - powiedziała Cesia, przyszły lekarz.
-Sześć ma zmysłów. Ten szósty jest, kto wie, czy nie najbardziej potrzebny.
To zmysł humoru. Im częściej się nim posługujesz, tym życie wydaje się łatwiejsze."
(Szósta klepka, str. 149)
 
 
Kto w czytelniczym "świecie" nie słyszał o Jeżycjadzie? Tę niezwykle popularną serię pokochało wiele osób. Mi zawsze było jakoś nie po drodze. Postanowiłam to zmienić. Wypożyczyłam pierwszą część obiecując sobie, że tym razem będzie inaczej. Własnie tak zaczęłam odkrywać niezwykłość tej powieści i nietuzinkowy talent autorki.
 
Celestyna ma 16 lat i uważa, że nikt jej nigdy nie pokocha. Czuje się brzydka, samotna i nielubiana. Jednak jest ktos - niejaki Jerzy Hajduk, który codziennie rano jej wyczekuje i niezmiennie się nią zachwyca. Celestyna przez długi czas o tym nie wie i przypadkowo poznaje brodacza, który wywiera na niej niemałe wrażenie. Nastolatka oprócz kompleksów posiada cudowną, kochającą rodzinę, na której może polegać, i którą często prosi o rady. Co wyniknie z jej niezwykle zwykłego życia? Szczegółów musicie dowiedzieć się sami.
 
Spodobał mi się styl pisania autorki i jej pomysłowość. Zauroczył mnie także klimat, który towarzyszy całej lekturze. Mam wrażenie, że nie jes to typowa młodzieżówka, o której z biegiem czasu czytelnik zapomni. To jedna z tych powieści, do których chce się wracać i zostać na dłużej. Książka ta jest także niezwykle zabawna. Było wiele sytuacji, które mnie rozśmieszały i zachęcały do dalszego czytania.
 
Warto wspomnieć o bohaterach, są oni niewątpliwie ogromnym plusem powieści. Polubiłam Bobcia i jego niezwykle bujną, dziecięcą wyobraźnię. Zaprzyjaźniłam się z Cesią, denerwowałam na Julię. Ciężko było mi rozstać się z bohaterami, ponieważ ich nietuzinkowość i optymizm sprawiły, że chciałam z nimi zostać na dłużej.
 
Podsumowując gorąco polecam! Na te dni kiedy wszystko się nam udaje i na te kiedy na nic nie mamy ochoty. Powieść ta jest na tyle uniwersalna, że powinna trafić do każdego. Na pewno sięgnę
jeszcze po jakieś inne części z tej serii, bo myślę, że warto.
 


6 komentarzy:

  1. Oj, uwielbiam tę książkę! Mimo, że młodzieżówka, to wracam do niej nagminnie i za każdym razem zaśmiewam się z bohaterami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkę tej pani mam na liście lektur szkolnych, a więc tak czy tak się z nią zapoznam, normalnie nie wiem czy bym po nią sięgnęła :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Natalio
    blog książkowy prowadzisz od niedawna,
    mimo to, jesteś całkiem sprawna
    owocową się nazywasz
    i dużo książek czytasz
    same wyborne księgi wybierasz
    i do recenzji dużo informacji dobierasz
    z twego świata bije woń "bajkowych" kartek
    nad książkami przesiadujesz cały czwartek
    historie w nich znajdujesz zaiste
    ja np. kopcuiszka wesele uroczyste...
    a kiedy Ty pantofelka swojego zgubisz?
    i księcia swego z bajki poślubisz.
    Mężczyzna ten będzie baśniowy, jak na Ciebie przystało
    No i oczywiście czytać będziecie nia mało,
    pod starą Lipą, (jak to Kochanowski pisał)
    będzie was wiosenny wietrzyk kołysał
    i zaśniecie tam, razem, na wietrzność, księgę pożółkłą trzymając.
    o swoich przyjaciołch z dawnych lat, jednakże pamiętając...




    Anonim...

    OdpowiedzUsuń
  4. ile ta książka ma stron?

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli napiszesz chociaż parę słów od siebie. Jeżeli masz ochotę zadać pytanie dotyczące postu rownież to zrób, staram się wtedy odpisywać na komentarze ;)