"Rok w Poziomce" - Katarzyna Michalak
źródło okładki: KLIK |
Każdy o czymś marzy. Jedne marzenia są tajemnicą, inne mamy ochotę obwieścić całemu światu. Ale wszystkie dają nam chęć do życia i sprawiają, że codziennie wstajemy z łóżka i witamy nowy dzień. Niektóre się spełniają, inne pozostają na zawsze tylko w naszych głowach. Ale jedno jest pewne - warto marzyć. Bo nasze pragnienia często się spełniają i trzeba w to wierzyć.
Ewa ma trzydzieści dwa lata i marzy o małym, białym domu bez łap. Pewnego dnia znajduje ogłoszenie i od razu wie, że placówka na sprzedaż musi być jej. Niestety nie jest na tyle bogata, by zakupić dom. Bank może nie udzielić jej kredytu, ponieważ "nie rokuje". Nagle pojawia się okazja i Ewa rozpoczyna pracę w wydawnictwie swojego przyjaciela ze studiów. Wtedy w życiu głównej bohaterki zachodzą zmiany i nareszcie ma ona okazję, by być szczęśliwą osobą.
Plusem powieści z pewnością są bohaterowie. Katarzyna Michalak doskonale ich wykreowała i czytając odnosi się wrażenie, iż są to osby, które bardzo dobrze znamy, jak przyjaciół w realnym życiu. Każda postać była niezwykła i nadawała książce kształtu i charakteru. Myślę, że gdyby nie dobrze wykreowani bohaterowie, powieść całkiem by mi się nie spodobała.
Akcja nie stoi w miejscu, to muszę przyznać. Co chwilę coś się dzieje, nawet jeżeli wydarzenia nie są zaskakujące. To jest kolejny plus "Roku w Poziomce". Katarzyna Michalak nie pozwala bohaterom odpocząć i co chwilę musieli się oni mierzyć z przeciwnościami losu. Powieść ta zawiera ciekawy wątek Karoliny, który faktycznie uświadamia nam, że warto marzyć i wierzyć, że nasze pragnienia się kiedyś spełnią.
Autorka posługuje się prostym, zrozumiałym językiem, Z tego powodu książkę czyta się strasznie szybko. Pomimo, że pozycja ta liczy troszkę ponad trzysta stron, bez wysiłku można ją przeczytać w dwa, lub trzy wieczory. To dowód na to, że jest to powieść nieabsorbująca, taka, przy której nie trzeba zbytnio mysleć i się wysilać.
Teraz Czytelniku pewnie wydaje Ci się, że "Rok w Poziomce" ma tyle plusów, iż bez wahania trzeba go przeczytać. Zatem oznajmiam, czego mi w tej książce zabrakło. "Tego czegoś" - atmosfery, klimatu, porywającej i ciepłej historii. Próbowałam na kartach powieści to odnaleźć, ale bez skutku. Po prostu po tej książce spodziewałam się czegoś lepszego, za wysoko postawiłam poprzeczkę i pomimo tylu pozytywnych cech "Roku w Poziomce" zawiodłam się. Nie na tyle, by powiedzieć, że kompletnie nie podobała mi się historia stworzona przez Katarzynę Michalak, ale na tyle, by nie zaliczyć jej do ulubionych, urzekających pozycji.
Podsumowując, powieść mnie z pewnością nie oczarowała. Mimo to planuję przeczytać jeszcze jakąś inną książkę tej Autorki. Po co? Po to, by sprawdzić kolejny raz na własnej skórze, czy faktycznie proza Katarzyny Michalak coś w sobie kryje, że czytelnicy tak ją uwielbiają i polecają. Tak więc prawdopodobnie dam Autorce drugą szansę. Ale do przeczytania "Roku w Poziomce" Was nie zmuszam, ale i nie odciągam od tego pomysłu. Przecież każdy może odebrać tę książkę inaczej, więc nie powinnam Wam tej szansy odbierać. Zdecydujcie sami.
Słyszałam zarówno wiele dobrego jak i złego o tej książce:)Tak jak piszesz każdy może ją odebrać inaczej.Ja zamierzam ją przeczytać,ponieważ dostałam ją w prezencie i leży na stosie książek do przeczytania:)Pozdrawiam i zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńhttp://ciszaczasija.blogspot.com/
Ach, a to jedna z moich ulubionych książek, na pewno ulubiona Katarzyny Michalak :-) No ale każdemu może podobać się coś innego :-)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci, że mogłaś to przeczytać! *.* Mimo, że tobie w niej czegoś zabrakło ja i tak chcę poznać tę książkę i na własnej skórze przekonać się jak to z nią jest ;)
OdpowiedzUsuńPrzez pewien czas miałam w planach książki tej autorki, jednak coraz częściej odchodzę od takiej literatury, rezygnuję z niej na rzecz ciekawszych, bardziej mnie interesujących gatunków czy poszczególnych tytułów:)
OdpowiedzUsuńNie czytałam książek tej autorki. Rzadko sięgam po literaturę polską, ale może tym razem zrobię wyjątek. Poszukam tę powieść w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twoje podejście, które zaprezentowałaś w ostatnim akapicie. Chyba nie ma autora, którego wszystkie książki byłyby rewelacyjne, dlatego po sięgnięciu po powieść, która nam nie przypadła do gustu, trzeba zrobić drugie podejście do tego autora :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi mnie ta seria. Wydaje mi się, że przypadłaby mi do gustu. Mam zamiar wkrótce się z nią zapoznać :)
OdpowiedzUsuńCiekawe... Masz talent do prezentacji :) Widać, że uwielbiasz czytać :-)
OdpowiedzUsuńObserwuję :)) Zapraszam i zachęcam do obserwacji :) !
_______________________________
http://pictures-of-my-world.blogspot.com/
Ja jeszcze nie czytałam żadnej książki z serii owocowej i jakoś najmniej mnie do nich ciągnie. Ze swojej strony polecam Ci "Nadzieję". Dla mnie to jest nr 1 jeśli chodzi o Kasię Michalak :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!