niedziela, 26 października 2014

Aktywność wahadłowa

Źródło grafiki: KLIK

Jeśli chociaż w małym stopniu śledzicie mojego bloga, to pewnie nie uszło Waszej uwadze, iż moja aktywność na blogu przybiera wahadłowy charakter. Jednym razem wstawiam kilka postów w niedużym odstępie czasu, a potem milczę jak zaklęta przez znacznie dłuższy okres. Ostatnio miała miejsce ta druga opcja. A wiecie dlaczego? Ba, przyszło liceum. Nowa szkoła wprowadziła spory zamęt, odmieniła mój plan dnia i ucierpiała na tym Wyspa. No cóż, nikt nie mówił, że będzie łatwo i obędzie się bez strat... Ale dziś konkretnie nie na tym chciałam się skupić, a krótko powiedzieć o ostatnich refleksjach dotyczących mojego blogowania!

Jestem osobą, która niekiedy musi pomilczeć, zastanowić się i pobyć sama - znalazło to także odzwierciedlenie tutaj. Przez ostatnie tygodnie z prowadzeniem bloga nie było dobrze. Czułam, że nie robię tego na 100% swoich możliwości, czytelnicy uciekają, a pomysły dziwnym sposobem wyparowały z głowy i nie chciały wrócić. Pomyślałam sobie, że trudno, coś się kończy, coś zaczyna - widocznie to ten czas kiedy należy z prowadzeniem Wyspy się pożegnać.

Głupoty, prawda? To wcale nie był odpowiedni czas ani nic z tych rzeczy, a jedynie gorsza chwila! Jedna z tych, którą miewa też on, ona i Ty. A co to by było, gdyby każdy się wtedy poddawał i odchodził z opuszczoną głową? Nie ma tak łatwo, trzeba sobie radzić i znaleźć wyjście z sytuacji. I znalazłam!

Na razie koniec z egzemplarzami recenzenckimi, może i koniec w ogóle. Z biegiem czasu odkryłam, że pisanie stające się swego rodzaju obowiązkiem kompletnie mnie nie bawi, a raczej męczy. Skoro męczy - odrzucam. Tworzę bloga z pasji, nie po to, żeby myśleć o tym jak o konieczności. Chcę się dobrze bawić i postawić na spontaniczność, która daje prawdziwą frajdę. Z tym będzie łączyła się też szersza tematyka postów. Oczywiście książki pozostaną, bo bez nich sobie tego miejsca nie wyobrażam, ale myślę, że warto dać trochę przestrzeni innym tematom i moim małym fanaberiom. 

Mam nadzieję, że ze mną zostaniecie i dacie mi motywację, będzie mi wtedy bardzo miło! Tymczasem zostawiam Was z Rojkiem. Bo genialnie się go słucha, po prostu :))


2 komentarze:

  1. Prowadzenie bloga nie powinno być obowiązkiem tylko przyjemnością, dlatego jeśli czujesz swego rodzaju zmęczenie, to lepiej odpocząć sobie na parę dni od blogowania, nabrać energii i zapału i dopiero ruszyć na nowo z bardziej pozytywnym nastawieniem. Taka jest moja recepta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też ostatnio padam na twarz. Życzę nam powodzenia!

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli napiszesz chociaż parę słów od siebie. Jeżeli masz ochotę zadać pytanie dotyczące postu rownież to zrób, staram się wtedy odpisywać na komentarze ;)