sobota, 13 grudnia 2014

Urodziny, rozgardiasz i grudniowy nastrój!

Hej Kochani, witam Was w ten sobotni, grudniowy wieczór!

Przed chwilą (dobrze, kiedy to czytacie minęło już pewnie nieco więcej czasu, ale...) przypomniałam sobie, że mój blog 8 grudnia obchodził drugie urodziny. W tym ostatnim rozgardiaszu kompletnie o tym zapomniałam, a kiedy już mnie oświeciło, trochę się zaniepokoiłam. Dlatego czym prędzej postanowiłam się zrehabilitować i chociaż dać znak życia na Wyspie! 

Nie będę podawała żadnych statystyk i bawiła się w matematyka, ale powiem "DZIĘKUJĘ". Dziękuję każdemu, który pozostawił u mnie nawet najkrótszy komentarz, każdemu kogo miałam przyjemność  poznać dzięki blogosferze i porozmawiać, każdemu, kto czyta ten post, bo jest to znak, że odwiedziliście Wyspę. Dziękuję Tobie! Zdaję sobie sprawę z faktu, że zamiast tłumnego przybycia kolejnych czytelników, należy raczej zauważyć odpływ. Pogodziłam się z faktem, iż regularne dodawanie postów wychodzi mi raczej marnie (czyt. nie wychodzi). Mimo to - wierzę w to, że prowadzenie bloga nie jest pozbawione sensu. 

Żeby nie wprowadzić smutnego nastroju wykorzystam ten post do poinformowania Was, że popadłam w świąteczny nastrój i kiedy mam chwilę na czytanie, to najchętniej łapię coś w Bożonarodzeniowych klimatach. Dlatego pozycje, które czytam lub będę czytała przed Świętami prezentują się bardzo dumnie i przede wszystkim, a jakże, w pasujących do pory klimatach.

"W śnieżną noc" i "Na Gwiazdkę" już podczytuję. "Noelką" już zachwycałam się dwa razy, lecz nie mogę sobie odmówić kolejnego spotkania z tą powieścią. Za to akcja "Pulpecji" ma swój początek 25 grudnia, tym bardziej to znowu Musierowicz (tak, ta pisarka zdominowała mój grudzień).
A na szczycie urocze czekoladki. W sumie trudno powiedzieć jaką funkcję spełniają na tym zdjęciu, ale na Waszym miejscu nacieszyłabym nimi oczy :D


Czas się pożegnać. Życzę Wam i sobie przetrwania tego tygodnia w dobrych humorach. Całe szczęście każdy dzień przybliża nas do Bożego Narodzenia, co sprawia, że widzę coraz intensywniejsze światełko w szarej rzeczywistości.

Owocowa

8 komentarzy:

  1. cuuudny stosik. Musierowicz potrafi pomóc nawet na najgłębszą depresję świata. strasznie się cieszę, że mam na półce Wnuczkę do orzechów. nb zastanawiam się, czy ona wie, ile jej książki znaczą dla ludzi, naprawdę. a W śnieżną noc też u mnie! :D
    no i sto lat :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozostaje mi tylko pogratulować Ci wytrwałości i życzyć kolejnych lat blogowania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkiego naj na następne lata blogowania ;).

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję i życzę kolejnych dobrych lat! <3
    A co do stosiku, to dlaczego ja nie znam tej autorki? :o Czas to zmienić!

    OdpowiedzUsuń
  5. Życzę Ci wielu kolejnych lat blogowania!

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluje wytrwałości w pisaniu, dwa lata to szmat czasu. Nie pozostaje nic innego jak zyczyć dalszych sukcesów i wytrwałości. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Życzenia świąteczne zawsze najlepiej składać osobiście, jednak ponieważ nie mam takiej możliwości, postanowiłam zrezygnować z oklepanych formułek i dla wszystkich moli książkowych przygotować w tym roku coś specjalnego :). Zapraszam na mojego bloga, na którym znajdziesz filmik, który możesz potraktować jako kartkę świąteczną w wersji deluxe ;). Mam nadzieję, że Ci się spodoba i WESOŁYCH ŚWIĄT! :)
    Pozdrawiam,
    Esa

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli napiszesz chociaż parę słów od siebie. Jeżeli masz ochotę zadać pytanie dotyczące postu rownież to zrób, staram się wtedy odpisywać na komentarze ;)