środa, 16 kwietnia 2014

"Upalne lato Marianny"

"Upalne lato Marianny" - Katarzyna Zyskowska-Ignaciak

Źródło okładki: KLIK
Młodość. Obecnie jest kojarzona z niedojrzałymi ludźmi, którzy 3/4 własnego życia spędzają na zabawie. Zdecydowanie zbyt odważnie ubrane nastolatki, palący na ulicy szesnastolatek, imprezy przesycone alkoholem do białego rana - to nie są sytuacje, które szczególnie zadziwiają, ponieważ stały się pewnym elementem naszych czasów. Wiele osób zapomina, iż taki obraz młodzieży bywa dla niektórych krzywdzący, gdyż nie każdy młody człowiek odznacza się owym zachowaniem. Sama jako uczennica ostatniej klasy gimnazjum nie czuję się podobna do wyżej opisanych osób. Jednak weźmy pod uwagę sam fakt, że młodość musi się "wyszumieć". Tak jest nie tylko teraz, ale od długiego czasu. To prawo, pewien przywilej bycia nastolatkiem, zmieniający tylko swój obraz na przestrzeni lat. Katarzyna Zyskowska-Ignaciak w swojej powieści "Upalne lato Marianny", której akcja umiejscowiona została w 1939 roku, pokazuje jedno z oblicz dorastania.

Dziewczyna nareszcie może odetchnąć z ulgą - została przyjęta na wymarzone studia w Warszawie. To właśnie prawo ma zająć jej myśli przez kilka następnych lat. Jednak najpierw czekają ją wakacje, które Marianna spędzi jeszcze na wsi, małym Kamieńczyku. Przeżyje ona pełne emocji i uczuć letnie miesiące.

Mamy do czynienia z książką klimatyczną. Na niemal każdej stronie wyczuwa się niepowtarzalność towarzyszącą tamtym czasom. Jestem pod wrażeniem literackiego wyczucia Autorki, bo skonstruowanie świata przedstawionego udało się jej naprawdę dobrze. Wcześniej nie miałam okazji czytać książek spod pióra pani Katarzyny, więc jestem mile zaskoczona. 

Oprócz atmosfery, pozycja ma przede wszystkim dobrze zarysowaną główną bohaterkę. To Marianna stanowi trzon tej książki i to dzięki niej powieść przypadła mi do gustu. W "Upalnym lecie..." spotkałam postać, która odznacza się odwagą, apetytem na życie i swoistą realnością. Dziewczyna próbuje walczyć z obowiązującymi konwenansami i wejść w świat dorosłych z przytupem. A charakterek ma - trzeba jej to przyznać. Dlatego na kartach powieści odkrywa, myśli, czuje - po prostu żyje. Tak jak każdy młody człowiek chce poznać i zasmakować tajemnice naszego świata.

Teraz smutna wiadomość dla fanów wartkiej akcji i dreszczyku emocji - macie małe szanse, że pod tym względem książka Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak spełni Wasze wymogi. Lektura skupia się bardziej wokół emocji i przeżyć Marianny. Czy oznacza to, iż przez to fabuła kuleje? Bynajmniej. To nadal dobrze rozplanowany i przemyślany tekst.

Być może za jakiś okres czasu nie będę dobrze pamiętała wydarzeń tej książki. Nie zmieniła ona w diametralny sposób mego życia, ani światopoglądu. Jednak na tle obyczajówek ma szansę plasować się na dość wysokiej pozycji. "Upalne lato Marianny" z powodzeniem nadaje się jako "umilacz" spokojnych wieczorów kobietom w różnym wieku. Nastolatki odkryją tu być może cząstkę siebie, a nieco starsze panie wspomną okres, gdy tyle spraw i rzeczy było jeszcze do odkrycia. Polecam!

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję wydawnictwu MG!

3 komentarze:

  1. Pewnego leniwego wieczoru na pewno ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja mam na nią oko i mam nadzieję, że niedługo uda mi się ją zdobyć ;)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli napiszesz chociaż parę słów od siebie. Jeżeli masz ochotę zadać pytanie dotyczące postu rownież to zrób, staram się wtedy odpisywać na komentarze ;)