...a wciąż nie mogę się do tego zmobilizować
Jest tyle książek do odkrycia na świecie, że czasami człowiek już nie wie za co najpierw się zabrać. Nieprzeczytane stosy czekają w domu, biblioteki pełne są perełek, które aż proszą się o wypożyczenie, a księgarnie co chwilę kuszą dobrze zapowiadającymi się nowościami. I jak tu nie popaść w stan graniczący niemal z uzależnieniem i gromadzeniem coraz to nowych powieści? No cóż, chyba trzeba mieć naprawdę silną wolę... Niestety u mnie zalega "trochę" tych, które wciąż czekają na poznanie. I wiem, że powinnam po nie sięgnąć, bo przecież tyle dobrego się o nich naczytałam, więc to musi być coś genialnego. Ale cały czas coś i coś. Dlatego właśnie postanowiłam przedstawić trzy pozycje, których nie przeczytałam, a je posiadam. Oczywiście jest to jedynie bardzo niewielki ułamek wszystkich, ale to zawsze coś. Może dzięki temu się w końcu zmobilizuję? Zobaczymy :) Teraz Wy zerkajcie co też między innymi na mnie czeka.
Źródło grafiki: KLIK |
1. "Złodziejka książek"
Tak, tak, wiem. Podobno genialna, cudowna, niepowtarzalna i w ogóle. A ja cały czas zwlekam i zwlekam. Ale nadrobię te braki, muszę!
Źródło grafiki: KLIK |
2. "Jane Eyre. Autobiografia"
Tutaj sama nie wiem czego się spodziewać - czy odbiorę ją z ogromnym entuzjazmem, a może raczej troszkę znudzi mnie papierowa wersja opowieści o Jane? Kiedyś obejrzałam ekranizację i miałam mieszane uczucia, toteż nie miałam ochoty na poznanie pierwowzoru. Jednak kobieta zmienną jest, więc zaopatrzyłam się w swój egzemplarz. I... czeka.
Źródło grafiki: KLIK |
3. "Madame" - Antoni Libera
Zakupiona w wakacje 2013 roku. Powinnam mieć ją dawno za sobą. Tym bardziej, że podobno taka dobra i warta poznania...
Jak już mówiłam to tylko trzy, a w sumie czeka ich... nawet nie wiem ile, ale dużo :) Jednakże są to takie trzy, których naprawdę nie powinnam sobie odpuścić, gdyż czuję, że do przeciętniaków nie należą. Może wy zmobilizujecie mnie jakoś do którejś z nich na dobry początek? ;)
Czytałam tylko ,,Złodziejkę książek" i polecam :)
OdpowiedzUsuńJa również polecam "Złodziejkę książek". Pozostałych dwóch nie czytałam.
UsuńI ja tak samo:) Trzymam kciuki, na pewno kiedyś przeczytasz wszystkie 3:)
UsuńJa tam nie mobilizuję, bo wierzę w czytanie książki pasującej do aktualnego nastroju ;).
OdpowiedzUsuńJa mam też mam nieprzeczytaną "Złodziejkę" :(
OdpowiedzUsuńZłodziejkę naprawdę warto :) A pozostałych jeszcze nie znam.
OdpowiedzUsuńCiekawym "Złodziejki" :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam ani Złodziejki Książek, ani Jane Eyre, ale tą druga zamierzam ;)
OdpowiedzUsuńZłodziejka już czeka na mojej półce.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w realizacji czytelniczych planów!
O "Madame" słyszałam wiele dobrych rzeczy, więc chyba rzeczywiście warto poświęcić jej trochę czasu i uwagi.
OdpowiedzUsuń