"Krwawy szlak" - Moira Young
Źródło okładki: KLIK |
Saba i Lugh skończyli już 18 lat i są właśnie bliźniakami. Kiedyś osiedlili się nad Srebrnym Jeziorem i przez dłuższy czas tak pozostało. Jednakże inne sprawy zdążyły ulec zmianie. Ich ojciec nie tryska już humorem i pozytywną energią, jak wcześniej. Stracił te cechy, kiedy przy porodzie młodszej córki, Emmi, zmarła jego ukochana żona. Mimowolnie tracił dobry kontakt z dziećmi i ich relacje znacznie się ochłodziły. Zresztą pomiędzy rodzeństwem też nie układa się idealnie. O ile Saba z Lugh dogadują się wyśmienicie, o tyle nastolatka z Emmi nie potrafią odnaleźć nici porozumienia. Pewnego dnia rodzinę nawiedzają tajemniczy ludzie i... Krótko mówiąc, dzieje się.
Nieczęsto sięgam po fantastykę i nie jestem jej fanką. Jednakże byłam ciekawa jaki tak naprawdę jest "Krwawy szlak", bo ostatnimi czasy było o nim dosyć głośno w blogosferze. Zdania recenzentów się podzieliły - jedni nie byli zadowoleni z lektury, inni wręcz przeciwnie. Postanowiłam przekonać się sama i zabrać głos na temat pozycji autorstwa Moiry Young. Do którego obozu się zaliczam - przeciwników czy zwolenników? W zasadzie - do żadnego!
Trudno mi do końca się zdecydować i powiedzieć czy "Krwawy szlak" przypadł mi do gustu. Pod niektórymi względami jak najbardziej tak, lecz nie będę ukrywała, że książka ma też słabsze strony, które sprawiają, iż powieść automatycznie traci w moich oczach. Według mnie dialogi momentami były sztuczne i podczas czytania miałam ochotę nawet trochę z nich drwić. Pozwólcie, że przytoczę i w ten sposób zobrazuje co mam na myśli:
Nieczęsto sięgam po fantastykę i nie jestem jej fanką. Jednakże byłam ciekawa jaki tak naprawdę jest "Krwawy szlak", bo ostatnimi czasy było o nim dosyć głośno w blogosferze. Zdania recenzentów się podzieliły - jedni nie byli zadowoleni z lektury, inni wręcz przeciwnie. Postanowiłam przekonać się sama i zabrać głos na temat pozycji autorstwa Moiry Young. Do którego obozu się zaliczam - przeciwników czy zwolenników? W zasadzie - do żadnego!
Trudno mi do końca się zdecydować i powiedzieć czy "Krwawy szlak" przypadł mi do gustu. Pod niektórymi względami jak najbardziej tak, lecz nie będę ukrywała, że książka ma też słabsze strony, które sprawiają, iż powieść automatycznie traci w moich oczach. Według mnie dialogi momentami były sztuczne i podczas czytania miałam ochotę nawet trochę z nich drwić. Pozwólcie, że przytoczę i w ten sposób zobrazuje co mam na myśli:
"Jesteś najbardziej podłą osobą, jaką znam! Nienawidzę cię! Nienawidzę cię, Saba!
Ja ciebie nienawidzę dwa razy bardziej!" ("Krwawy szlak", str. 87).
Chyba przyznacie mi rację - tego typu wypowiedzi bohaterów raczej nie mogą poszczycić się polotem i błyskotliwością. Co więcej, powieść jest dziwnie zbudowana i dialogi nie są pisane od myślników, więc najpierw czyta się to dziwnie. Na szczęście z czasem można się przyzwyczaić do tego zabiegu pani Young i nie jest to element, który razi i irytuje.
Fabuła jest zbudowana dosyć dobrze, ale tempo akcji nie rozkłada się równomiernie. Przez pierwsze sto stron "Krwawy szlak" nie zdołał praktycznie mnie zaintrygować, za to potem zauważyłam znaczną poprawę i byłam ciekawa tego, co czekało mnie na kolejnych stronach. Szkoda tylko, iż moje zainteresowanie nie utrzymywało się podczas czytania bezustannie, a raczej pojawiało się i znikało (aby za chwilę znów się pojawić).
W powieści występuje dużo bohaterów, lecz Moira Young nie przesadziła i wszystko jest do zapamiętania. Cieszy mnie to, ponieważ nie lubię mieć mętliku w głowie i co chwilę porządkować sobie w myślach, kto jest kim. Z kreacją postaci też nie było źle. Większość była charakterystyczna i dobrze zarysowana. Mam mieszane uczucia co do Saby. Z jednej strony miała silną osobowość i umiała postawić na swoim, a to się ceni, ale z drugiej były momenty, kiedy zachowywała się jakby była pępkiem świata lub rozkapryszonym pięciolatkiem.
Wątek miłosny jest obecny, jednak w tle i nie przytłacza najważniejszych wydarzeń. Myślałam, iż w "Krwawym szlaku" Autorka ograniczy się do wydarzeń związanych z poszukiwaniem Lugh i pobocznymi, związanymi z tym sprawami, a na mały romans nie będzie miejsca. Na szczęście pojawiająca się miłość należy do tych nienachalnych i jest zgrabnie wpleciona w fabułę.
Czy polecam opisywaną książkę? Raczej tak, lecz nie w stu procentach. Jak już mówiłam, nie jestem znawczynią fantastyki, ale nawet ja zorientowałam się, iż nie jest to perełka owego gatunku. Mimo to, dosyć dobrze się bawiłam i po pewnym czasie "wkręciłam się" w wir wydarzeń, toteż z przyjemnością śledziłam ich bieg.
W powieści występuje dużo bohaterów, lecz Moira Young nie przesadziła i wszystko jest do zapamiętania. Cieszy mnie to, ponieważ nie lubię mieć mętliku w głowie i co chwilę porządkować sobie w myślach, kto jest kim. Z kreacją postaci też nie było źle. Większość była charakterystyczna i dobrze zarysowana. Mam mieszane uczucia co do Saby. Z jednej strony miała silną osobowość i umiała postawić na swoim, a to się ceni, ale z drugiej były momenty, kiedy zachowywała się jakby była pępkiem świata lub rozkapryszonym pięciolatkiem.
Wątek miłosny jest obecny, jednak w tle i nie przytłacza najważniejszych wydarzeń. Myślałam, iż w "Krwawym szlaku" Autorka ograniczy się do wydarzeń związanych z poszukiwaniem Lugh i pobocznymi, związanymi z tym sprawami, a na mały romans nie będzie miejsca. Na szczęście pojawiająca się miłość należy do tych nienachalnych i jest zgrabnie wpleciona w fabułę.
Czy polecam opisywaną książkę? Raczej tak, lecz nie w stu procentach. Jak już mówiłam, nie jestem znawczynią fantastyki, ale nawet ja zorientowałam się, iż nie jest to perełka owego gatunku. Mimo to, dosyć dobrze się bawiłam i po pewnym czasie "wkręciłam się" w wir wydarzeń, toteż z przyjemnością śledziłam ich bieg.
Jeszcze się zastanowię nad tą lekturą ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam już wiele recenzji tej pozycji w blogosferze. Jednym się podobała, innym mniej. Wiadomo kwestia gustu. Zamierzam sama się przekonać ;)
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię jak jest za dużo bohaterów, a za mało akcji. Ale co poradzić? Zastanawiam się od dłuższego czasu nad tą książką i chyba kupię ją tylko, jak trafi się na jakiejś mega przecenie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBohaterowie akurat byli wyważeni, więc dało się ogarnąć.
UsuńJa właśnie "Krwawy szlak" upolowalam na promocji 3 za 2, inaczej też bym pewnie nie kupiła ;)
Raczej nie skorzystam ;)
OdpowiedzUsuńNie ciągnie mnie do tej książki.
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie dla mnie, więc tym razem się nie skuszę. Bardzo ciekawe recenzje! Muszę wpadać tutaj częściej! Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńMam zamiar przeczytać, choć to nie jest mój must read :) Pewnie sięgnę po nią, jak będzie w bibliotece.
OdpowiedzUsuńChętnie kiedyś poznam ją bliżej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Natalia :3
Podobała mi się. Te dialogi faktycznie na początku odtrącają, ale później polubiłam tą formę. Sam pomysł zasługuje na uznanie. :)
OdpowiedzUsuńCo to za debilne dialogi...
OdpowiedzUsuń