"Girl Online" - Zoe Sugg
Znasz to uczucie? Sięgasz po jakąś książkę i już na starcie masz co do niej pewne wymagania. Mnie się to czasem zdarza, a potem bywa, że kończy się to... rozczarowaniem. Jednak kiedy rozpoczynałam swoją przygodę z"Girl Online" nie liczyłam na powieść na najwyższym poziomie. Nie oczekiwałam czegoś genialnego. Miałam za to nadzieję, że poznam przyjemną młodzieżówkę, która będzie po prostu niezła. Tym razem dostałam to, czego się spodziewałam.
Penny jest nastolatką, która prowadzi anonimowego bloga, gdzie ukrywa się pod nickiem Girl Online. Opisuje tam życie, dzieli się z czytelnikami różnymi przemyśleniami. Jedyną osobą która zna jej tajemnicę, jest wierny przyjaciel dziewczyny - Elliot. To własnie on, a także rodzice i brat Penny są dla niej największym oparciem każdego dnia. A tego nastolatka potrzebuję ostatnimi czasy sporo, gdyż miewa ataki paniki, a w dodatku publicznie się skompromitowała. Może wyjazd do Nowego Jorku pomoże jej uporać się z problemami?
Po pierwsze, muszę się przyznać, szata graficzna jest tak śliczna, że książce trudno się oprzeć. Możesz powiedzieć, że ocenianie po okładce jest niefajne i niesłuszne, ale kiedy tylko patrzę na "Girl Online" od razu czuję bijący od niej optymizm! I ta historia własnie taka jest - trochę infantylna, naiwna i przekoloryzowana, ale niesamowicie urocza. Tym mnie ujęła.
Prawdopodobnie nie powinna mi przypaść do gustu. Niby za słaba. Fabuła za bardzo naciągana, wszystko jakby niepoważne. Mimo to, nie zamierzam teraz pisać, że nie jestem z niej zadowolona, bo naprawdę miło spędziłam z nią czas i nie żałuję poświęconych na nią chwil. Widzisz Czytelniku, jak widać potrzebuję typowych młodzieżówek, które są nawet słodsze od mojej kochanej szarlotki. Potrzebuję wizji sielankowej podróży do Nowego Jorku (o której od jakiegoś czasu marzę). Potrzebuję romantycznych przygód zamkniętych na stronicach książki. Potrzebuję, aby przez chwilę mój mózg był zajęty Poważnymi Problemami Uczennicy Liceum, która nie jest mną.
To znaczy, że "Girl Online" polecam. Na pewno nie jest doskonała, ale w takim momencie bardzo cieszy mnie fakt, że nie jestem profesjonalną recenzentką, ponieważ wtedy musiałabym pewnie spojrzeć na nią krytyczniej. A tak po prostu zachęcam do przeczytania. Kto wie, może i Ty będziesz zadowolona/y, że zapoznałaś/eś się z publikacją znanej vlogerki, jaką jest Zoella.
Tak się zastanawiam - czemu tak mało polskich blogerów porusza skandal związany z tą książką? W sumie do końca tam nic nie wiadomo, ale samo to całe medialne zamieszanie bardzo ciekawe było :)
OdpowiedzUsuńMasz na myśli to, czy rzeczywiście ona napisała tę powieść? Jeżeli tak, to przyznam, że coś mi kiedyś mignęło, ale dotychczas się w to nie zagłębiałam. W dodatku naprawdę nie wiemy czy to plotki, czy rzeczywistość, więc bardzo mnie to nie poruszyło ;)
UsuńCzytałam. Całkiem przyjemna lektura na zabicie wolnego czasu :)
OdpowiedzUsuńJak się dowiedziałam, że napisała ją vlogerka, w dodatku to jej pierwsza powieść, to nie liczyłam na nic specjalnego. Książki jeszcze nie czytałam ale mam zamiar z ciekawości sprawdzić, jak poszło Zoelli :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/
Czytałam ;)
OdpowiedzUsuńNiestety jakoś mnie ksiązka nie porwała.
Raczej dla młodszego czytelnika ;)
Pozory mylą z tego co czytam po Twoich wrażeniach ;)
OdpowiedzUsuńTeż zapraszam do siebie:
http://zaciszeagnieszki.blogspot.com/
Książka ta chodzi za mną już od dawna i na pewno się skuszę, prędzej czy później :)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu zastanawiałam się nad tą książką, ale mam mieszane uczucia. Może za jakiś czas się na nią zdecyduję :)
OdpowiedzUsuńMnie trochę ta książka interesuje, ale jestem pewna na jakieś 80%, że bym się zawiodła. Nie lubię powieści naiwnych czy przekoloryzowanych, a jak sama napisałaś, tak właśnie jest z "Girl Online".
OdpowiedzUsuńCzytałam, podobała mi się. Super wydanie, treść mnie rozbawiła, lubię takie młodzieżówki :)
OdpowiedzUsuń