sobota, 20 kwietnia 2013

Powrót po krótkiej przerwie i kilka słów o niezwykłym filmie

Fakt, faktem, ostatnio na blogu mało się dzieje. W tygodniu mało czytałam, więc i recenzji nie było. Ale jeden tekst jest w trakcie pisania i prawdopodobnie jutro pojawi się na blogu. Wreszcie trochę czytam i powracam z nową siłą! :)

W zasadzie to dzisiaj miała być recenzja "Tokio. Kobieta na krańcu świata", ale jak się okazało mój umysł postanowił dać sobie trochę czasu na sklecenie czegoś w miarę sensownego i nie chce pisać recenzji na siłę. Niech mu będzie, jeden dzień różnicy nie robi...

Kończę czytać "Białą jak mleko czerwoną jak krew" i będzie to kolejna recenzja po "Tokio...". W skrócie: myślę, że wkrótce na blogu będzie więcej recenzji. Wiem, że marne są te moje usprawiedliwienia, w zasadzie to żadne, ale co poradzić? :D
~~~
A dzisiaj parę słów o filmie. Będzie krótko i spontanicznie. Pewnie trochę zbyt płytko, jak na film tak piękny i wzruszający, ale nie wiem czy da się nawet ten film opisać słowami. A rozchodzi się o "Nad życie" w reżyserii Anny Pluteckiej-Mesjasz. Produkcja przedstawia historię siatkarki - Agaty Mróz, która chorowała na chorobę szpiku kostnego.

Właściwie to dawno miałam o tym filmie napomknąć i tak zbieram się od lutego. Powoli, bo ciężko opisać słowami tak ogromną dawkę emocji, łez wzruszenia i nastrój, który towarzyszy podczas oglądania. Melancholia miesza się ze smutkiem, tworząc niewiarygodnie refleksyjny nastrój.

Tak się zastanawiam, czy pisanie o tym filmie jest na miejscu? Czy mój blog nie powinien być zawstydzony, że mam odwagę o nim choćby wspominać? Chyba powinien, bo to zbyt poruszająca produkcja i sama się zastanawiam po co to piszę... Chyba po to, żeby Was przekonać do obejrzenia, do poznania i do chwil wzruszenia.

A jeżeli ktoś ma ochotę poczuć klimat filmu, to podpowiem, że wystarczy posłuchać soundtracku, który oddaje ten klimat... Coś mi się zdaje, że plotę o tym samym... Więc to chyba koniec, bo Wy pewnie i tak już ten film oglądaliście i sami wiecie o czym piszę i czym się zachwycam...

 

6 komentarzy:

  1. Ech, a ja się uczę, chociaż chyba już zaczynam tęsknić za twoimi mailami, więc zdecydowanie dzisiaj rzucę wszystko i idę do Ciebie pisać. Ostatecznie mogę zawalić przyrodnicze.

    Co do filmu... Jestem strasznym kibicem siatkówki i wzruszam się na starszych meczach, gdy któryś z komentatorów wspomina, że np. "Mamy kogoś tam na zagrywce i Agatę Mróz pod siatką". Już wtedy mi idą łzy do oczu. Więc filmu się tak strasznie boję... Poza tym, boję się jeszcze bardziej odkąd przeczytałam recenzję Klaudyny:
    http://www.kreatywa.net/2012/11/nad-zycie-2012.html

    Więc wiesz, ja jestem taka rozdarta... A na recenzje czekam z niecierpliwością.

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do recenzji, wiem jak to jest kiedy nie ma się czasu czytać. Ostatnio właśnie tak mam i bardzo mnie to martwi. :/
    A co do filmu, to ... nie jestem przekonana. Jest to polski film, a ja wręcz nienawidzę polskich filmów. Więc naprawdę musiałby to być przypadek abym go obejrzała.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uważam, że blog nie powinien się wstydzić, że chcesz na nim pisać o poruszającym obrazie :) Ja osobiście raczej go nie obejrzę, gdyż w ogóle niewiele filmów ostatnio oglądam, ale dobrze wiedzieć, co w trawie piszczy - a o tym filmie nawet nie słyszałam. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  4. Z niecierpliwością czekam na kolejne recenzje, zwłaszcza książki "Biała jak mleko, czerwona jak krew", bo mam na nią ochotę i chciałabym poznać Twoje zdanie na jej temat. Kochana, blog nie powinien wstydzić się tego, iż znajdują się na nim tak piękne słowa. Faktycznie, "Nad życie" to poruszający film, który warto zobaczyć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oglądałam ten film i także byłam nim poruszona. Nawet uroniłam kilka łez ...
    Czekam na recenzje.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Filmu nie oglądałam, ale mam go w planach. Ponoć to naprawdę dobre kino.
    "Białą jak mleko, czerwoną jak krew" czytałam, czekam więc na recenzję.


    Pozdrawiam i zapraszam:

    im-bookworm.blogspot.com

    PS Dodaję do obserwowanych i z chęcią będę zaglądała tu częściej :-)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli napiszesz chociaż parę słów od siebie. Jeżeli masz ochotę zadać pytanie dotyczące postu rownież to zrób, staram się wtedy odpisywać na komentarze ;)