"Biała jak mleko czerwona jak krew" - Alessandro D'Avenia
Źródło okładki: KLIK |
Leo to nastolatek, który właśnie przeżywa swoją pierwszą miłość. Jego obiektem zainteresowania jest ognistoruda Beatrice, z którą niestety chłopak nie ma kontaktu. Codziennie ma za to kontak z Silvią - przyjaciółką, na której zawsze może polegać. Czy uda mu się poznać Beatrice i oboje będą szczęśliwi? Czy życie będzie miało dla nastolatka wiele innych niespodzianek?
Zacznijmy od tego, że spodziewałam się czegoś całkiem innego. Sama nie wiem czego, ale na pewno nie takiej dawki rozmyślań i metaforycznych zwrotów. Ale co tu dużo mówić, za ten punkt Alessandro D'Avenia ma u mnie ogromnego plusa. Prawie na każdej stronie wyczuwałam, że Autor chce mi coś przekazać, jakąś niezwykle wysoką wartość, o której należy pamiętać. Starałam się chłonąć te słowa, jak najwięcej zrozumieć, zapamiętać i zachować. Jak się okazało, to wcale nie takie łatwe. Ciężko nagle przyjąć do wiadomości tak dużo informacji. Ale muszę przyznać, że w wielu sprawach zgadzałam się z zawartością książki.
Co do samej fabuły, to co dostałam, także nie zgadzało się z moimi wcześniejszymi założeniami. Część historii faktycznie potoczyła się w taki sposób, jak to sobie wyobrażałam, ale druga część całkowicie mnie zaskoczyła. Sama nie wiem jak oceniać niektóre wydarzenia. One na pewno nie są przypadkowe, Autor chciał dzięki nim coś uzmysłowić czytelnikowi. To też zapewne nie jest pusta historia miłosna jak mogłoby się na początku wydawać.
Bohaterowie byli różnorodni i każdy z nich miał złożoną psychikę. To nie były proste i płytkie postacie, a takie, które również coś sugerowały. Polubiłam Leo, czyli głównego bohatera, ale czasem go nie rozumiałam. Silvię, pomimo jej zachowania, potrafiłam zrozumieć. Co prawda nie uważam, że jej zachowanie zawsze było słuszne, ale patrząc z jej punktu widzenia, logiczne. Za to Beatrice zdecydowanie polubiłam. Jej mądrość, dojrzałość i podejście do życia. Najlepiej się we wszystkim odnajdywała, co jest paradoksalne, ponieważ to właśnie ona miała największe problemy.
Nie wiem jak ocenić tę książkę. Raz wydaje mi się, że coś mi tam do końca nie pasowało, ale z drugiej strony powieść jest pięknie napisana i nie mogę jej nie docenić. Mimo tych moich rozterek polecam, bo to książka ciekawa i przede wszystkim mądra. A jak Wy ją ocenicie? Jestem ciekawa, czy tylko mną targają tak przeróżne emocje...
"My jesteśmy wolni. To największy dar, jaki otrzymaliśmy. Dzięki wolności możemy zmienić swój los. Wolność to także prawo do marzeń, a marzenia są limfa naszego życia, chociaż ich ceną bywają dalekie i trudne wędrówki czy nawet chłosta." - ("Biała jak mleko czerwona jak krew" str.24.)
Nie jestem pewna, czy w pełni spodobałaby mi się ta książka, jednakże przeczytałabym ją.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie.
prawda jest taka, że wszystkie książki o tematyce śmiertelnych chorób są łudząco podobne - i przy tym identycznie smutne. ja czytałam tylko oryginalne "Love story" Segala i jestem pod wrażeniem (o dziwno nigdy nie oglądałam filmu). czasem lubię posłuchać sobie piosenki do filmu, którą jednak - jak każdy - znam. nie mam jednak ochoty czytania podobnych do tamtej historii. nie oznacza to, że Twoja recenzja mija się z celem - przeciwnie, zachęca i to bardzo. tylko po prostu uważam, że oryginał jest niepowtarzalny. mam nadzieję, że to zrozumiesz.:>
OdpowiedzUsuńZ chęcią się zapoznam z tą książką.
OdpowiedzUsuńMnie ta książka bardzo się spodobała. Pięknie napisana i zdecydowanie wartościowa. (:
OdpowiedzUsuńZ polecenia skrorzystam :)
OdpowiedzUsuńMam ją w planach ;) Jak koleżanka przeczyta, to sobie pożyczę ;D
OdpowiedzUsuńGdzieś już kiedyś słyszałam o tej książce, ale po okładce nie spodziewałam się, że będzie ona o miłości. Chyba ją przeczytam. ;)
OdpowiedzUsuńChociaż słyszałam różne opinie na temat tej ksiażki, to jednak mam wielką ochotę na jej przeczytanie. :)
OdpowiedzUsuńMam ją na półce i niedługo będę czytać, więc cieszę sie, że w gruncie rzeczy nie jest z nią tak źle :3
OdpowiedzUsuńCały czas mam ochotę na tę książkę, ale za każdym razem natykam się na opinie podobne do Twojej... Jednak lubię, kiedy książka sprawia, że targają mną różne emocje, dlatego skuszę się na nią.
OdpowiedzUsuńWidziałam już kiedyś mnóstwo recenzji tej książki i bardzo chciałam ją przeczytać, aż w końcu o niej zapomniałam. Znów wróciły te uczucia, że musze ją przeczytać choćby nie wiem co :)
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać tę książkę :)
OdpowiedzUsuńMam ją już od dłuższego czasu u siebie jednak jeszcze nie miałam okazji się za nią zabrać;)
OdpowiedzUsuńzakupiłam własny egzemplarz jakiś czas temu i... do dziś leży nieprzeczytany na półce, chyba pora go odgrzebać i zabrać się za czytanie :)
OdpowiedzUsuńTa książka jest na mojej liście książek, które koniecznie muszę przeczytać. Bardzo dziękuję za ciekawą recenzję. Dodaję do obserwowanych i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuń