sobota, 9 maja 2015

Dążenie do celu

Źródło grafiki
Często masz wrażenie, że najsławniejsi blogerzy to już niemal gwiazdy? Wyrobili sobie opinię, niekiedy wręcz markę. Ich poczynania w sieci śledzą tysiące. Nastolatki patrzą z podziwem, po cichu mówią sobie, że gdyby tylko one tak... ale by było pięknie. Teraz uważaj, zdradzam Ci ważną rzecz: Ty też możesz. Tak, własnie Ty. Chociaż wydaje Ci się, że jest milion przeszkód. Jasne, po drodze zdarza się cała masa trudności. Mniejszych i większych. Jednak je da się pokonać, a ludzie sukcesu są na to dowodem. Myślisz, że zawsze było im łatwo? Podejrzewam, iż nie raz mieli pod górkę.


Pewnie słyszałeś, że talent to tylko ułamek sukcesu. Jest też coś takiego jak ciężka praca. I pisząc ciężka praca nie mam na myśli kilku godzin wysiłku. To miesiące i lata poświęcone dążeniu do celu. To tysiące łez, kropel potu, wiele wyrzeczeń z powodu tej jednej, jedynej rzeczy. Bo kiedy będziesz wiedział, że to jest własnie TO i warto, nie myśl o czasie. Jeżeli faktycznie czegoś pragniesz, nie będzie on stracony i zaprocentuje. Być może nie za tydzień, kto wie - może nawet nie za rok. Ale ciężka praca popłaca.

I tak sobie myślę, że własnie podobnie jest z ludźmi, którzy coś w naszym światku blogosfery osiągnęli. Czasem mi trochę smutno, kiedy patrzę na to, że stosunkowo długo bloguję, a zasięg Wyspy nie jest nawet w połowie tak duży, jak niektórych półrocznych stron. Jednak patrząc trzeźwym okiem, widzę, że pewnie jest mnie tu za mało. W takim razie musiałabym pisać więcej, dawać więcej siebie. Może w moim życiu blog to tylko taki dodatek? Popularność bloga jest wynikiem różnych elementów. Zależy od czasu jego prowadzenia, częstotliwości postów, poziomu tekstów, tematyki, reklamy i wreszcie trochę od szczęścia :)

Nie myśl sobie, że ten wpis to swego rodzaju pożegnanie się z blogosferą, czy użalanie się nad sobą. To po prostu przypomnienie, że jeżeli bardzo chcesz i się postarasz, powinno się udać. Nie ma co zazdrościć i pluć jadem - w końcu internet daje tak dużo możliwości Maffashion, Zoelli, Tobie i mnie. Zresztą nie tylko internet - Świat. Jak to wykorzystasz jest Twoim wyborem. Wiedzieć co chce się robić - to już sukces.

4 komentarze:

  1. Ja też często odnoszę wrażenie, że mało mnie na blogu. Ale taka jest prawda: mam ważniejsze rzeczy na głowie i nie zmienię tego, nieważne jak bardzo bym chciała. Uwierz, że lepiej mieć 10 wiernych czytelników niż 1000, którzy wpadną i napiszą "wbij do mnie, liczę na rewanżyk". Uśmiechnij się! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tak mam - blog to ciekawe miejsce, gdzie sama mogę decydować o czym piszę itd., ale mam też obowiązki, które są po prostu ważniejsze i tyle.
      Jasne, czytelnicy to mają być ludzie, a nie liczby. I nie chciałam się tu użalać, tylko przy okazji nawiązać. Duży uśmiech dla Ciebie ;))

      Usuń
  2. Dobrze Cię rozumiem - praca nad blogiem to naprawdę niekiedy ciężka harówa. Potrzeba dużo czasu, motywacji i błyskotliwych konceptów, by doczekać się kilku tysięcy odbiorców. Mimo wszystko - Twój wpis tchnął we mnie inspirację do dalszego pisania i bardzo Ci za to dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie - żeby blog był sensowny i dopracowany, trzeba poświęcać mu dużo czasu, a nie tylko od święta.
      Bardzo się cieszę, że udało mi się kogoś zmotywować, w takim razie powodzenia w pisaniu ;))

      Usuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli napiszesz chociaż parę słów od siebie. Jeżeli masz ochotę zadać pytanie dotyczące postu rownież to zrób, staram się wtedy odpisywać na komentarze ;)