wtorek, 2 kwietnia 2013

"Emil ze Smalandii" i "Lotta z ulicy Awanturników"

"Emil ze Smalandii" i "Lotta z ulicy Awanturników" - Astrid Lindgren

Źródło okładki: KLIK
Ja nawet nie wiem do końca dlaczego, ale książki Astrid Lindgren są niezwykłą odskocznią od codzienności. Może jest to spowodowane faktem, iż ta Autorka zawsze miała w sobie coś z dziecka. Może... Pewnie jest jeszcze wiele takich powodów. Ale teraz nie o tym, teraz o dwóch książkach, co ja plotę, książeczkach. Bo to krótkie powieści dla dzieci, które niedawno było mi dane przeczytać. Dlaczego o dwóch na raz? Dlatego, że one obie są utrzymane w tym samym stylu, w tych samych dziecięcych pomysłach i psotach. Nie wiem czy to będzie zwykła recenzja. Jej zapewne wiele do takowej zabraknie. To takie moje zebrane myśli, po prostu.

Drogi Czytelniku, pewnie sądzisz, że literatura dla dzieci to nie Twoje klimaty, prawda? Przecież jest tyle innych, dużo ważniejszych książek do przeczytania, które aż proszą, by po nie sięgnąć. Ale chwilka, zatrzymaj się i pomyśl. Nic nie mówi Ci ta Autorka? TA Astrid Lindgren? Nie powiesz chyba, że nie słyszałeś o Pippi?  Zresztą, beż różnicy. Po "Emila ze Smalandii" czy "Lottę z ulicy Awanturników" możesz sięgnąć i zwyczajnie dobrze się bawić. Nie myśl o przytłaczających Cię obowiązkach. Znajdź chwilkę (albo kilka) pomiędzy innymi Ogromnie Ważnymi Czynnościami i wygodnie usiądź. Potem zacznij czytać. Pewnie już dobrze się bawisz. Widzisz, to takie proste!

Obie te krótkie powieści opowiadaja o pięcioletnich dzieciach. Pierwsza o Emilu, druga o Lotcie. Jedno trzeba bohaterom przyznać, mają niezwykle zabawne i odważne pomysły, może dlatego tak ich polubiłam. Dodatkowo historie opisane są prostym językiem, co na pewno zadowoli wszystkie dzieci, które nie lubią zawiłych zdań. Ale także Ci starsi będą mogli bez problemu odpocząć przy tych książkach.

Książki czyta się nadzwyczaj szybko. W wydaniu, które ja miałam okazję czytać, zamieszczono wiele ilustracji, przy czym książka liczy niewiele pond sto stron. To naprawdę mało, ponieważ są tam aż dwie powieści. Ale dobrze, że są takie krótkie, bo one takie powinny być. Niezobowiązujące, do przeczytania w tak zwanym "między czasie". Na te dwie opowieści wystarczy przeznaczyć zaledwie kilka chwil.

Tych, którzy Astrid Lindgren już pokochali, pewnie nie trzeba namawiać. Może nawet mają już te przygody za sobą. A jeśli ktoś Autorki nie zna (jest ktoś taki?) to serdecznie polecam. I dla małych, i dla dużych. Dla wszystkich. Bo z takich książeczek nie wyrasta się nigdy...

Cykl: Stare nie znaczy gorsze

14 komentarzy:

  1. Ja również lubię powieści Astrid Lindgren! Jak byłam mała, to bardzo często sięgałam po "Lottę z ulicy Awanturników" i to była moja ulubiona książka :) Teraz też bym z chęcią ją sobie poczytała, jak również inne lektury tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak byłam mała to tata mi czytał tę książkę, robiła na mnie zawsze duże wrażenie. Sentyment pozostał, chętnie ją sobie jeszcze raz przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Astrid Lindgren i jej książki! Lottę mam już dawno za sobą, jednak Emila jeszcze nie czytałam, muszę to nadrobić. (:

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętam "Lottę..." jak i "Dzieci z ulicy Awanturników" - obie książki wspominam równie miło. W ogóle darzę twórczość Astrid Lindgren ogromną sympatią :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam "Dzieci z Bullerbyn", ale szczerze mówiąc jest to jedyna ksiązka tej autorki jaką znam. Pamiętam, że w podstawówce nauczycielka bardzo polecała mi "Emila" :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam takie samo wydanie, moja córka uwielbia Lotte :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mery zapewne nie sięgnie,zdecydowanie bardziej gustuje w tych powieściach dla starszych (Mio, Bracia Lwie Serce, Ronja), jednak czyta się miło, o tak. Mój Najmłodszy uwielbia:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Miło sobie przypomnieć ulubione powieści z dziecinstwa :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Astrid znam, choć jest to raczej dosyć odległe wspomnienie - może czas by znowu po nią sięgnąć. Również jestem zdania, że takie książeczki są dla każdego, warto obudzić w sobie uśpione dziecko :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam Astrid Lindgren!Zawsze jak mam gorszy dzień,lub wspominam okres dzieciństwa,sięgam po "Dzieci z Bullerbyn".

    OdpowiedzUsuń
  11. І was a bit more thаn гeluсtant to try smοking.
    Ι hаd tο giѵe up with thе horrible ѕmell of thе
    traditiοnаl cigarettes to stay arounԁ my buddiеѕ whο aгe string ѕmoκегs moѕtly.
    Νow, I ԁо not сomρromіse,
    when i haνe my oωn, personal set οf сustom-made and noblе E-cіgs by Greеn Smoke.
    I looκ the best wіth these spеcifically
    desіgned ѕmоking. I usе the actuаl zero niсotinе highlу tasting mеnthol іcе Green Smokе
    e-cig.

    Ϻy site ... Can you smoke green xanax

    OdpowiedzUsuń
  12. I just cοuld not leave уοur web site prioг to
    suggesting that I extremelу enjoyeԁ the usual informаtiоn an inԁividual рrovide on your viѕitors?

    Is gonna bе аgain steadily tο inspect new pοsts

    Μy ρаge ... Silk N Sensepil Coupon

    OdpowiedzUsuń
  13. Ні there, i read your blog occaѕionally anԁ
    i own a similaг one and i wаs just curious if уou gеt а lοt of ѕpam
    remаrks? Іf so hoω do you prevent іt, аny plugin
    oг anything уοu cаn suggest? I get so much lаtelу it's driving me insane so any assistance is very much appreciated.

    Also visit my blog post: v2 cigs reviews

    OdpowiedzUsuń
  14. Ależ ja tę książkę uwielbiałam jak byłam mała! Chętnie bym ją sobie przypomniała ;)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli napiszesz chociaż parę słów od siebie. Jeżeli masz ochotę zadać pytanie dotyczące postu rownież to zrób, staram się wtedy odpisywać na komentarze ;)