Źródło obrazka: KLIK |
"Wreszcie zrozumiałem, co to znaczy ból. Ból to wcale nie znaczy dostać takie lanie, że aż się mdleje. Ani nie znaczy rozciąć sobie stopę odłamkiem szkła tak, że lekarz musi ją zszywać. Ból zaczyna się dopiero wtedy, kiedy boli nas calutkie serce i zdaje się nam, że zaraz przez to umrzemy, i na dodatek nie możemy nikomu zdradzić naszego sekretu. Ból sprawia, że nie chce nam się ruszyć ani ręką, ani nogą, ani nawet przekręcić głowy na poduszce" ("Moje drzewko pomarańczowe", str. 152)
~~~
Mam nadzieję, że wkrótce będziecie mogli na blogu przeczytać recenzję "Wyspy mgły i kamienia", bo jestem w trakcie czytania tej książki i liczę, iż w ten weekend wreszcie ją skończę, bo przez obowiązki jakoś powoli mi idzie... A później zabiorę się za "Freak city" lub "Morza szept". Co według Was lepiej poznać najpierw?
Miłego weekendu! ;)
Miłego weekendu! ;)
Czekam na recenzję, podobno bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie doradzę, którą ,gdyż jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuń"Moje drzewko pomarańczowe" zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńTeż nie doradzę, ale czekam na recenzje.
OdpowiedzUsuń"Moje drzewko pomarańczowe"... Samo wspomnienie tej książki wywołuje we mnie smutek. A co do pozostałych książek to żadnej nie czytałam. Czekam na recenzje :)
OdpowiedzUsuń