|
Źródło obrazka: KLIK |
"Do tej pory byłam całością i trzymałam się, zgodnie z tym, czego tak często ludzie życzą sobie nawzajem. Teraz wiem, że zamiast zwyczajowego "trzymaj się" powinno się raczej mówić, przynajmniej od czasu do czasu: "rozleć się na kawałki". To nie jest złe życzenie pod adresem bliźniego. Coś, co się trzyma za długo, traci elastyczność i gotowość do zmian. Dlatego od czasu do czasu warto się rozpaść. To otwiera przed nami ogromne możliwości, ukazuje potencjał, z którego człowiek na co dzień nie zdaje sobie sprawy. Tak jak każda twórczość wymaga odwagi, tak samo odwagi wymaga stworzenie siebie na nowo, z kawałków." ("Miłość niejedną ma minę", str. 159)
fajny cytat. zachęca do książki :)
OdpowiedzUsuńKsiążka w porządku, ale całość raczej utrzymana w innych klimatach, niż ten fragment. Tu akurat się takie ładne przemyślenie tafiło. A "Miłość niejedną ma minę" ogólnie jest takie młodzieżowe, pozytywie nastrajające, jak to z powieściami Agnieszki Tyszki już bywa ;)
UsuńA ciekawe, czy zalezane jest również takie powolne rozpływanie się, jakby gnicie. Niezbyt miłe uczucie...
OdpowiedzUsuńWyczuwam chandrę, niedobrze... A że uczucie niemiłe to wierzę, ale mam nadzieję, że to tylko u Ciebie tak chwilowo ;)
UsuńCzytałam! :D (Jak chyba każdą książkę, w której pojawia się info. o Barcelonie) niemniej, cytat piękny. Muszę przyznać... :)
OdpowiedzUsuń