piątek, 4 października 2013

"Freak city"

"Freak city" - Kathrin Schrocke

Źródło okładki: KLIK
Słyszymy, to dla nas takie naturalne. Mamy swoje ulubione piosenki, przy których chętnie odpoczywamy. Dzięki słuchowi możemy też porozumiewać się z rodziną, czy znajomymi albo czerpać chociażby przyjemność z odgłosów śpiewających ptaków. Przykładów można mnożyć, ponieważ słuch to jeden z najważniejszych zmysłów, jakimi została obdarzona ludzka istota. Ale zaraz... nie każda osoba ma tę możliwość. Są również osoby niesłyszące, takie jak Lea - bohaterka powieści "Freak City".

"Czasami wyrządzamy komuś krzywdę, chociaż tę osobę kochamy. A moż robimy to właśnie dlatego, że ją kochamy." ("Freak city", str. 187)

Mika niedawno rozstał się ze swoją dziewczyną i delikatnie mówiąc nie jest z tego powodu szczęśliwy. Bardzo mu na niej zależy i wciąż do końca nie może pozbierać się po stracie ukochanej. Właśnie wtedy, pośród ogarniającej go zewsząd tęsknoty poznaje Leę. Dziewczyna jest bardzo ładna i już po chwili "wpada mu w oko". Niestety nastolatka nie słyszy, co znacznie utrudnia lepsze poznanie się tej młodej dwójki bohaterów. Ale jak mówi znane powiedzenie "chcieć to móc" i również w tej powieści się sprawdziło.
Nareszcie. Nareszcie trafiłam na książkę, która oprócz możliwości odpoczynku dała mi coś więcej (dobra, takich książek trochę już w moim życiu było). W dodatku to książka młodzieżowa, która ma okazję spodobać się większemu gronu odbiorców. Dzięki niej dostałam okazję, by nieco lepiej poznać świat osób głuchych. Autorka w przyjemny sposób zaznajamia czytelników z tajnikami życia ludzi niesłyszących. Co więcej robi to bez zbędnego skrępowania.
 
Bohaterowie to w większości po prostu młodzież. Taka, która zmaga się z problemami, jakie czyhają na przeciętnego młodego człowieka w XXI wieku. Pewnie właśnie dlatego świetnie rozumiałam Mikę. Chłopak ten zaimponował mi bardzo podejściem do Lei i tego, że umiał się dla niej poświęcać. Przyznajcie, który piętnastolatek zapisałby się na kurs języka migowego z powodu niedawno poznanej dziewczyny? Być może jacyć chłopcy by się znaleźli, lecz myślę, że w większości szkoda by im było czasu... Według mnie Mika wykazał się niemałą dojrzałością i odwagą. Polubiłam go. Co prawda nie był bez wad, ale to dobrze, bo dzięki temu był ludzki.
Lea to także niezwykle ciekawa postać i teraz postaram się ją troszkę Wam przybliżyć. Jak juz wspominałam jest głucha (to określenie wydaje mi się być mało delikatne, ale w powieści było wielokrotnie używane, więc ja też się z nim oswoiłam). Na kartach "Freak city" obserwowałam jej codzienne życie, zmaganie z przeszkodami, jakie spotykały ją prawie na każdym kroku. I mogę przyznać - to jak sobie radzą osoby niesłyszące jest dla mnie godne podziwu i naprawdę jestem pod wrażeniem. Rzecz jasna już przed przeczytaniem zdawałam sobie sprawę z faktu, iż nie mają łatwego zadania, lecz dopiero ta historia ukazała mi wiele spraw w innym świetle. Lea to nie jest bohaterka, która się nad sobą użala. Ciekawe jest dla mnie to, że ona ze swojego "problemu" potrafi wydobyć pozytywne strony, spostrzec korzyści.
Pozostaje jeszcze kwestia jak to było z miłością pomiędzy Miką i Leą. Otóż Kathrin Schrocke dała radę, nie spaprała ich uczucia. Nie zrobiła z książki mdłego, lukrowanego romansu. Autorce udało się tak wszystko zgrać, że (na szczęście) nie było tak jak w niektórych młodzieżówkach. I nie było nudno. Akcja się nie wlekła, ja jako czytelniczka chciałam poznawać dalsze losy bohaterów.
 
To dobra książka, którą powinno się "podsuwać" młodzieży i jako rówieśniczka głównego bohatera mogę powiedzieć, że raczej powieść będzie się podobała. Oczywiście jak to zwykle bywa nie wszystko jest dla wszystkich... Ale myślę, że warto. Warto poznawać takie powieści jak "Freak city", żeby lepiej zrozumieć świat i to, co się wokół dzieje. Polecam, mam nadzieję, że Wy także z chęcią poznacie losy tych nastolatków.

4 komentarze:

  1. Nie wyobrażam sobie swojego życia jako niesłyszącej. Gdybym miała wybór, już chyba wolałabym nie widzieć...
    Z chęcią przeczytałabym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ja się nie zgodzę :) Wolałabym już nie słyszeć, niż nie widzieć... :) Książka naprawdę interesująca, więc będę o niej pamiętać :)
      Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

      Usuń
  2. Już od jakiegoś czasu mam na nią ochotę ^^ Ciekawy temat i z tego co mówisz - wykonanie też dobre. Dawno nie czytałam żadnej lekkiej młodzieżówki, więc w najbliższym czasie wypożyczę ją z biblioteki ;)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli napiszesz chociaż parę słów od siebie. Jeżeli masz ochotę zadać pytanie dotyczące postu rownież to zrób, staram się wtedy odpisywać na komentarze ;)