wtorek, 27 sierpnia 2013

"Nadzieja"

"Nadzieja" - Katarzyna Michalak
 
Źródło okładki: KLIK
Katarzyna Michalak to bardzo znana autorka powieści obyczajowych. W blogosferze można o niej sporo przeczytać, a jej kolejne "dzieci" zazwyczaj doczekują się wielu recenzji. Jakiś czas temu ja również chciałam poznać jakąś książkę spod pióra tej Pani. Przeczytałam "Rok w Poziomce" i czułam, że to nie to, że coś mi nie pasuje. Ale mimo wszytko postanowiłam dać Autorce drugą szansę. I tak oto "Nadzieja" zawitała u mnie w domu. Czekała na swoją kolej i czekała. W końcu poczułam, że chcę ją przeczytać, chcę sprawdzić czy zachwycę się tą powieścią w takim stopniu jak inne czytelniczki. Przepadłam...
 
Liliana nie ma łatwego życia. Jako kilkuletnia dziewczynka była bita przez ojca, który obarczał ją winą za śmierć jej matki. Nie miała koleżanek, ani nikogo innego, kto byłby jej bliski. Pewnego dnia w lesie znajduje rannego chłopca - Aleksieja. Od tego dnia dzieci zaprzyjaźniają się i wspierają, ponieważ obydwoje czują się nieakcpetowani przez środowisko. Niestety po pewnym czasie muszą przeżyć rozłąkę. Jednak jeszcze nie raz spotkają siebie na swojej drodze. W końcu połączyły ich dwa silne uczucia - miłość i nienawiść...

"Nadzieja" to książka, która porusza trudne i często omijane tematy. Katarzyna Michalak stworzyła dzieło, w którym nie zamiata nic pod dywan, a ukazuje problem i próbuje otworzyć czytelnikom oczy. Chociaż muszę przyznać, iż styl pisania Autorki mnie nie zachwycił, był zwyczajny, prosty. Miałam okazję czytać wiele powieści napisanych lepiej niż ta, ale pomimo tego faktu "Nadzieję" uważam za dobrą pozycję.

Bohaterowie byli starannie wykreowani. Współczułam zarówno Lilianie, jak i Aleksiejowi. Momentami denerwowało mnie zachowanie głównej bohaterki i miałam ochotę powiedzieć jej "Co ty wygadujesz? Spróbuj raz się sprzeciwić.". Ale kiedy myślę o tym na spokojnie, to zauważam, iż łatwo jest mówić i patrzeć na tego typu zachowania z boku. Zaś całkiem coś innego musi oznaczać bycie w sytuacji, w jakiej znalazła się Liliana.
 
Głupio powiedzieć, że książka mi się podobała. Głupio też nazwać ją "fajną". Głupio wpisywać ją w jakieś schematy i szufladkować. To po prostu dobra powieść, która boleśnie przypomina o tym, jak życie potrafi być okrutne. Ona cała jest przepełniona goryczą, smutkiem, trudną miłością, niełatwymi wyborami. Pasują mi tu słowa, które padły w "Czekoladzie z chili" (swoją drogą całkiem innej niż "Nadzieja") autorstwa Joanny Jagiełło "(...)Ale tak sobie pomyślałam, że, no wiesz, może miłość nie musi być jak czekolada mleczna... (...)... może miłość jest jak czekolada z chili". Lecz to nie tylko powieść o miłości, ona ma w sobie znacznie więcej. Cieszę się, że dałam Katarzynie Michalak drugą szansę, bo "Nadzieja" zasługuje na uwagę i naprawdę warto ją przeczytać.
 


4 komentarze:

  1. Też uważam, że to dobra powieść. Dla mnie było to pierwsze spotkanie z panią Michalak i wydaję mi się, że całkiem udane :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś po nią na pewno sięgnę, bo bardzo mnie intryguje, ale z drugiej strony to styl pisania Katarzyny Michalak trochę mnie irytuję, więc nie szukam jej jakoś specjalnie :P

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja nie miałam jeszcze okazji poznać twórczości pani Michalak, ale chętnie to nadrobię :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli napiszesz chociaż parę słów od siebie. Jeżeli masz ochotę zadać pytanie dotyczące postu rownież to zrób, staram się wtedy odpisywać na komentarze ;)