sobota, 17 maja 2014

"samotni.pl"

"samotni.pl" - Barbara Kosmowska

Źródło okładki: KLIK
Wczorajszy wieczór. Beznadziejna pogoda, wszystkiego miałam dość. Planowałam czytać szkolną lekturę, ale z racji, że był piątek to moje wewnętrzne "ja" stawiało opór, chociaż tamta książka jest nawet w porządku. Mimo to - lektura odpadała i mówiłam sobie, że przecież dopiero piątek, więc do poniedziałku jakoś się z nią wybiorę. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. W przypływie chwilowej desperacji zaczęłam się uczyć biologii, ale mój zapał ulotnił się chwilę po tym, jak otworzyłam podręcznik i zajrzałam do notatek. Pozostawał tylko jeden ratunek. Potrzebowałam jakiejś miłej, podnoszącej na duchu książki. Mój wzrok padł na powieść Barbary Kosmowskiej o odpowiednim do wczorajszego humoru tytule "samotni.pl". Już po chwili przepadłam na kartach tej powieści. 

Kilkunastoletnia Joanna nie ma rodziców, a miejsce jej matki zajęła starsza siostra Zosia, nauczycielka w pewnym liceum. Dziewczyna z bujnymi, rudymi, kręconymi włosami czuje się niekiedy nieswojo. Poza tym brakuje jej przyjaciół i prawdziwej rodziny. Równolegle mamy Wiktora - licealistę z problemami, który pozostawiony na pastwę losu rodziców mieszka z chorą babcią. Chłopak nie radzi sobie z nauką i coraz boleśniej odczuwa braki w budżecie. Co może wyniknąć ze spotkania Joanny i Wiktora?

To była terapia, trochę nawet taki balsam dla duszy. Książkę rozpoczęłam wczoraj wieczorem, a dzisiaj w godzinach przedpołudniowych udało mi się ją skończyć. Krótka przygoda, miła. Najważniejsze, że podziałało. Bo "samotni.pl" pomagają. Pokazują kręte ścieżki ludzkiego losu, jednak te drogi zawsze dokądś prowadzą. Powieść pokazuje, że po burzy wychodzi słońce, a każdy z nas zasługuje na ogrzewanie swojej twarzy w jego blasku. I, o dziwo, nie ma tu taniego sentymentalizmu i ckliwości. Taka powiastka o życiu. Nic szczególnego, ale cały czas miła. 

Pora powiedzieć kilka słów o postaciach, bo to akurat Autorce się bardzo udało! Przez te 227 stron dobrze poznałam Joannę, Zosię, Wiktora, Kaję, Szymona. Co ważne, nie miałam wrażenia, że zostali zamknięci na stronach książki. Wydawali się być realni, bardzo rzeczywiści. To ludzie jak ja i Ty. Z bolesnymi przeżyciami, niewygodnymi problemami. Przez to właśnie stają się bliscy. Oni uświadamiają, że nikt z nas nie ma idealnego życia, a otaczający nas znajomi też muszą mieć problemy. Każdy je ma. Innych rozmiarów i innego pokroju, ale ma.

Na próżno szukać tu bardzo dynamicznej akcji. Być może, gdybym czytała tę książkę przez kilka dni, to poczułabym w pewnym momencie znużenie. Jednak jest ona na tyle krótka, że naprawdę bez problemu da się ją połknąć szybko i bez wysiłku. A wszystko to przedstawione wprawnym stylem Barbary Kosmowskiej, dzięki czemu "samotni.pl" są historią, którą czyta się nadzwyczaj przyjemnie. 

Ktoś się zawiedzie, a może komuś ona, tak jak mi, pomoże. Nie jest to literatura najwyższych lotów, jednak z powodzeniem może być polecana zagubionym nastolatkom i tym trochę starszym czytelnikom. Najprawdopodobniej już niedługo wydarzenia zawarte w książce zaczną blaknąć w mojej pamięci, ale ogóle wrażenie pozostanie dobre. Zwyczajna, niczym się niewyróżniająca, ale dająca otuchę - właśnie taka jest to pozycja.

6 komentarzy:

  1. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, ale o niej słyszałam. Muszę zajrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka w sam raz dla mnie. Mam nadzieję, że mi też pomoże :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To dobrze, że nie ma tam sentymentalizmu. Może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam o tej książce, ale wydaje się przyjemna i jak gdzieś złapię, to z chęcią przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ani o autorce, ani o książce nie słyszałam, to jak znajdę chwilkę to zajrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze nie czytałam, ale może kiedyś... :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli napiszesz chociaż parę słów od siebie. Jeżeli masz ochotę zadać pytanie dotyczące postu rownież to zrób, staram się wtedy odpisywać na komentarze ;)