Są osoby, które książki traktują nadzwyczaj poważnie. Pilnują, żeby nic się przypadkiem nie zagięło i nie pobrudziło. Kiedy widzą, że strona jest trochę zniszczona, najchętniej kupiliby nowy egzemplarz, nawet, jeżeli jest to zbyteczne, bo poprzedni spokojnie nadaje się do użytku. Ale jest też drugi typ czytelnika. Taki, który notuje w książce swoje przemyślenia, zagina kartki, żeby przypadkiem nie zapomnieć gdzie znajduje się ciekawy i kluczowy fragment. Często z uśmiechem lub smutkiem wymalowanym na twarzy wraca do tych ukochanych i najważniejszych momentów książki. Każda powieść nabiera dla takich osób wartości sentymentalnej. Uważają książki za skarbnicę wspomnień i emocji. Ja przyznam, że o książki (pomińmy szkolne podręczniki) z reguły dbam. Piszę z reguły, bo myślę, że nie popadłam jeszcze w paranoję, tylko zwyczajnie je szanuję. Chociaż przyznam, że uważam posiadanie powieści o wartości sentymentalnej za coś przyjemnego i niezwykłego.
A wy? Jakim typem czytelnika jesteście? :)
~~~
Wiem, że dosyć długo nie pisałam (poprzedni post był opublikowany w niedzielę). Jednak jutro, lub pojutrze prawdopodobnie pojawi się recenzja "Delirium", które aktualnie czytam.
ja jestem raczej tym drugim typem: w książkach często zaznaczam jakieś fragmenty, przy romantycznych scenach zdarza mi się rysować serduszka.. strony też mi się zaginać, ale to już o wiele rzadziej.
OdpowiedzUsuńczekam na recenzje "Delirium"! <3
Nigdy nie zagięłabym książkowego rogu. Do rysowania i pisania różnych notatek mam zeszyty, bruliony i walające się wszędzie kartki. Książki traktuję nieco pedantycznie, te biblioteczne sklejam, gdy trzeba, swoich nawet nie wrzucam "tak o sobie" do plecaka, tylko zawsze wkładam w jakąś reklamówkę :)
OdpowiedzUsuńCzasami tylko przyczepiam kolorowe karteczki-zaznaczniki. Piszę tylko po Biblii, ale to jest wyjątkowa księga, nie podchodząca pod żadne reguły :)
A do książek i ulubionych fragmentów i tak wracam nagminnie :)
UsuńJestem osobą, która szanuje książki. Nigdy w życiu po żadnej nie pisałam ani nie mazałam, chociaż nie powiem, miała ochotę nie raz coś zagiąć, bo był fajny moment, a później ciężko jest mi coś znaleźć. Jednakże tego nie robię, bo po prostu jest mi szkoda ich. :)
OdpowiedzUsuńchyba jestem uzależniona od ołówka ! :D zawsze zakreślam ważniejsze fragmenty w książce, jednak nie znaczy to, że o nie nie dbam... każda książka jest dla mnie ważna, a dzięki podkreśleniom jej wartość wzrasta ;)
OdpowiedzUsuńJa dbam o książki jednak, jeśli jakaś książka naprawde mi się podoba to pamiętam strony, na których były te najfajniejsze momęty. Czasem wkładam takie specjalne zakładki.
OdpowiedzUsuńJa ulubione fragmenty zapisuję na kartce, książek nie zaginam, bo nie chcę żeby się poniszczyły, nie zapominajmy, że niektóre są wypożyczane. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam nowe książki i dbam o nie. Nie lubię, kiedy przypadkowo mi się ubrudzi czy delikatnie choć zwilgotnieje (tak, czytam w wannie). Ale lubię zaznaczać swoje ulubione fragmenty, by potem móc do nich wrócić.
OdpowiedzUsuńJednakże mam w swoich zbiorach książki mocno zniszczone, wysłużone, widać, że były czytane. I je również cenię. Bo mam je po dziadku.
Można więc powiedzieć, że pod względem czytelniczym mam dwoistą naturę ;)