wtorek, 23 lipca 2013

"Dom na Skarpie"

"Dom na Skarpie" - Nora Roberts
 
Źródło okładki: KLIK
Wyobraź sobie, że pewnego dnia Twoje życie całkowicie się zmienia. Twoje plany, marzenia i cele legają w gruzach, jak za sprawą magicznej różdżki. Ciężko Ci żyć, nie wiesz co ze sobą począć. W dodatku wyrzucają Cię z pracy, a ludzie, których uważałeś za przyjaciół odsuwają się od Ciebie i nie mają ochoty na dalszą znajomość. Właśnie w takiej sytuacji znalazł się Eli Landon, główny bohater powieści "Dom na Skarpie" autorstwa Nory Roberts.
 
Eli wiódł interesujące życie. Bogactwo, żona, dobra praca - to była jego codzienność. Niestety od jakiegoś czasu nie układało mu się z żoną i dowiaduje się, że był zdradzany. Chce wziąć rozwód i pewnego dnia dochodzi między małżonkami do kłótni. Po całym zajściu Eli jedzie o ich wspólnego domu, aby zabrać kilka ważnych dla niego rzeczy. Nie miał pojęcia, że zastanie tam martwą żonę, a tym bardziej nie zdawał sobie sprawy, że będzie głównym podejrzanym o zabójstwo... Mija jakiś czas, a policja nadal szuka dowodów, które dowiodłyby, że to Eli Landon jest winny, lecz ich próby nie przynoszą rezultatów, ponieważ to nie on zabił swoją żonę. Aby uciec od problemów postanawia przeprowadzić się do rodzinnej siedziby w Whiskey Beach - Domu na Skarpie. Tam poznaję Abrę - energiczną, mającą wiele zajęć kobietę, która na każdym kroku próbuje pomóc mu w odzyskaniu sił do życia i zrozumieniu, że wszystko jeszcze będzie dobrze. Miedzy nimi rodzi się uczucie, jednak zarówno Abra, jak i Eli trochę się go boją, ponieważ obydwoje mają za sobą ciężkie przeżycia.
 
"Dom na skarpie" to połączenie romansu, thrilleru, z tajemnicami w tle. Uważam, że z tej mieszanki powstało coś ciekawego i świetnie nadającego się na wakacyjny odpoczynek. Jednak według mnie nie jest to lektura idealna. Zawiera zarówno mocne, jak i słabsze strony, ale z przewagą tych pierwszych.
 
Zacznijmy od akcji. Są momenty, w których jest bardzo dobrze poprowadzona (czego przykładem może być końcówka powieści), jak i takie, w których wydarzenia nie gnają w zastraszającym tempie. Moim zdaniem wpływ na to ma fakt, że książka liczy 584 strony, więc trzeba przyznać, że jest to dość długa powieć. Osobiście uważam, że można było całość chociaż odrobinę skrócić, lecz bez przesady, ponieważ z drugiej strony dzięki temu ma ona swój klimat i urok. Możemy spokojnie obserwować zmiany, które zachodzą w Elim, rodzące się uczucie między nim i Abrą, i nabierający tempa wątek kryminalny.
 
Plusem książki są bohaterowie. Są to ludzie z problemami, po przejściach, dla których Whiskey Beach jest schronieniem dającym nadzieję na lepsze jutro. Abra i Eli muszą sobie radzić z przeszłością, która dotknęła ich w bardzo okrutny sposób. Według mnie Abra zasługuje na podziw, gdyż po smutnych doświadczeniach stara się życ pełnią życia, a jeszcze nakłaniać innych, że warto wierzyć, iż wszystko się jakoś ułoży. To dzięki niej Eli przeobraża się w silnego psychicznie, gotowego na szczęśliwe życie mężczyznę. Przez pewien czas od przeprowadzki do Domu na Skarpie przypominał cień. Chciał przemykać niemal niezauważalnie przez kolejne dni i nie potrafił sam sobie pomóc.
 
Mówiąc w skrócie, "Dom na Skarpie" to książka odpowiednia wtedy, gdy chcemy odpocząć od ciężkich powieści. Według mnie ma pewne niedociągnięcia, ale myślę, że można przymknąć na nie oko, gdyż nie są przeszkodą. Dodatkowo nie jest to powieść przewidywalna. Byłam bardzo ciekawa kto okaże się winnym za zabójstwo żony Elego i przyznam, że takiego obrotu spraw się nie spodziewałam. Jeśli jesteście ciekawi książki i chcecie wraz z bohaterami rozwiązywać zagadki (nie tylko wspominanego już wcześniej morderstwa żony głównego bohatera) to zachęcam do przeczytania "Domu na Skarpie". Mam nadzieję, że się nie zawiedziecie.
 
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książi dziękuję wydawnictwu G+J!

 


8 komentarzy:

  1. Nie przepadam za autorką, więc książkę raczej sobie odpuszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka może okazać się ciekawa. Może w przyszłości ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam ale nie znoszę Nory Roberts, chciałam sie przekonać ale mi nie poszło, więc nie próbuję
    http://qltura.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, ale mam zamiar to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  5. Z twojej recenzji wynika, że może jednak warto przeczytać tę książkę. Z początku byłam odrobinę wystraszona negatywnymi opiniami, ale spróbuję się zabrać za Norę Roberts :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mimo że autorka ma na swoim koncie naprawdę wiele powieści to sama czytałam tylko "Noc na bagnach Luizjany" i z tego co pamietam miała nieco podobny klimat - troche romansu, trochę zagadki i tajemnic. Tak czy siak jeśli będę miała ochotę na lżejszą lekturę to rozważę przeczytanie "Domu na skarpie". :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla mnie Nora Roberts jest jak loteria, raz trafi się naprawdę świetna powieść, innym razem książka, która jest drogą przez mękę:)
    Dom na Skarpie jednak chciałabym przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli napiszesz chociaż parę słów od siebie. Jeżeli masz ochotę zadać pytanie dotyczące postu rownież to zrób, staram się wtedy odpisywać na komentarze ;)